Basior podpłynął na brzeg aby się otrzepać,a ja dalej jeszcze trochę pływałam. Delikatnie musnęłam samca umysł, pomyślał że jestem bardzo ładna. Podobało mi się to. Powoli podpłynęłam do samca, z zadowolonym wyrazem pyska.
-Chodźmy na Łąkę. Miałam tam czekać na siostrę.
-Dobrze. -Uśmiechnął się do mnie. Kiedy dolecieliśmy, posłałam siostrze myśl
-Hej co tam. Idziesz już? Czekałam na ciebie!
-Wiem, że nie czekałaś. Byłam tam.- Odparła w myślach.- Nie nabierzesz mnie.
-Chodź na polanę, chcę ci kogoś przedstawić.-
-Idę. -Powiedziała z westchnieniem.
Po chwili czekania weszła na polanę, z chłopakiem. Zdziwiło mnie to, a później się zdenerwowałam. Nawet nie wiem dlaczego.
-Ateno, kim on jest?- Zapytałam ostrym głosem.
Siostra stanęła przede mną, w oczach miała determinację.
,, Chcę się ze mną kłócić, a już jest na straconej pozycji." -Pomyślałam. Zmieniłam się w człowieka. Byłam piękniejsza od Ateny. Ona była prostą blondynką, ja oszałamiającą... Jak można nazwać szare włosy? Zaśmiałam się w duchu.Nagle w postaci człowieka podszedł Illuminated.. Był niepowtarzalnie przystojny.
- To jest Oliver. – wykrzyknęła Atena. – Nie żaden ON. Jest
wilkiem Ognia. Chce tu założyć watahę. A może Ty mi powiesz kim jest twój
znajomy.? – Wycedziła przez zęby.
- To.. – Przerwał mi mój towarzysz.
- Jestem założycielem tutejszej watahy Powietrza. –
Powiedział cały czas mnie obserwując – Nazywam się Illuminated.
Zaczęłam się jeszcze bardziej kłócić z Ateną, a basiory słuchały zafascynowane. Nagle
usłyszeliśmy trzask łamanej gałązki. Odwróciliśmy się wszyscy w stronę krzaków
i zobaczyliśmy wilczycę.
- Cześć. Jestem Bella.- Przywitała się. - Nie mam złych
zamiarów. Ja chciałam...znaczy szukam terenów do założenia watahy ziemi. Może
wiecie gdzie znajdę jakieś miejsce?- Zapytała ale widząc nasze miny nie czekała
na odpowiedź tylko cofnęła się i odeszła. Atena pobiegła za dziewczyną.
-Zawsze miła- burknęłam.- Nawet się zemścić nie potrafisz, pierwszy raz się kłócisz i nawet tego nie potrafisz.
Po chwili stania bezczynnie ( i podsłuchiwania rozmowy siostry i uciekinierki) za krzyków wyszła Atena i Bella. Samce patrzyły zaciekawione, ja wywróciłam oczami. ,,To musiało tak długo trwać?"
Atena szepnęła do towarzyszki ,,Nie martw się".
Ta cała sytuacja zaczęła mnie lekko irytować, spojrzała na mnie Bella. Patrzyła na mnie, jakbym miała ją zaraz zabić. Z przerażeniem w oczach. Spojrzała na Atenę, która uśmiechnęła się do niej zachęcająco.
- Chciałabym założyć watahę ziemi obok waszych watah mam nadzieję, że nie będziecie mieć nic przeciwko temu.
Wszyscy się zgodzili, ja tylko zwlekłam z odpowiedzią. Kocham takie sytuacje przedłużać, i jak pytający wpada w panikę. Kiedy ujrzałam ten stan na twarzy Belli, zgodziłam się tajemniczym uśmieszkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz