Nie zdążyłam odejść za daleko, gdy nagle usłyszałam, że ktoś mnie goni. Odwróciłam się i zobaczyłam jedną z dziewczyn, tych co spotkałam na polanie.
- Wybacz- odezwała się - Wybacz- odezwała się - Ja dopiero po tych czterech tysiącach lat się z nią pokłóciłam, zawsze miałam do niej żal. Jestem Atena.- nie wiedziałam co miała na myśli. O jakiej kłótni mówiła? Kiedy stałam za tymi krzakami nie słyszałam żadnej kłótni.
-Ta bogini Atena, czy tamta wadera była w takim razie Nemezis?- zapytałam
-Tak, ale nie jestem boginią, ona też, jesteśmy siostrami.- Uśmiechnęła się.
-Jak dla mnie wyglądasz na boginię, ona też.- odpowiedziałam z uśmiechem
-Naprawdę?- Zapytała się.- W każdym razie, możesz założyć tutaj Watahę Ziemi, my wszyscy jesteśmy alfami. Ja jestem w Watasze...
-Światła.- zgadłam.- A Nemezis Mroku. Widać to na pierwszy rzut oka.Jesteście jak przeciwieństwa.
-Nie ty pierwsza to mówisz.- usłyszałam odpowiedź
-Domyślam się- odpowiedziałam
-Wracamy?- Zapytała się Atena, a ja pokiwałam tylko głową, że tak. Kiedy wróciłyśmy zobaczyłam, że samice były zaciekawione, a Nemezis wywróciła oczami. .
-Nie martw się- szepnęła do mnie Atena.Ale i tak się martwiłam. Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć, spojrzałam w stronę Nemezis, jej mina nie pomogła mi w skupieniu się. Była lekko poirytowana.
- Chciałabym założyć watahę ziemi obok waszych watah mam nadzieję, że nie będziecie mieć nic przeciwko temu- powiedziałam trochę niepewnie i spojrzałam na miny reszty wilków na polanie, Atena uśmiechała się do mnie zachęcająco, a Nemezis wolałam ominąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz