Hmmm… Coś mi nie pasuje. Siedziałem w swojej jaskini w
postaci wilka. Wyczułem, że na teren IV doszły 2 nowe wilki. Alfa wody i
członek Mroku. Obydwa basiory. Zmrużyłem oczy. Zamieniłem się w kruka i
wyleciałem z jaskini obejrzeć nowe wilki. Najpierw poleciałem w stronę Watahy
Wody. Usiadłem na drzewie przed Jaskinią Czterech Oceanów. Osłoniłem swój umysł
i obserwowałem. Po godzinie znudziłem się wilkiem i poleciałem w stronę Watahy
Mroku. Zobaczyłem Nemezis z jakimś wilkiem… Przyjrzałem mu się i wykorzystując
moją moc dowiedziałem się, że nazywa się Kondrakar. Na początku nigdy nie chcę
zbytnio pogwałcać czyjejś prywatności. Wilki były na polowaniu. Cały czas
osłaniając swój umysł usiadłem na gałęzi i obserwowałem. Znowu. Nie spodobał mi
się jeden fakt. Od całej Jego osoby biła wyraźna informacja, że podoba mu się
Nemezis. Podejrzewam, że Ona wyczuła, że tu jestem ale nie ujawniła tego. Ciekawe
czemu.? Dobra. Wracam do siebie, ale przysięgam, że będę go mieć na oku. Zanurkowałem
z drzewa i przeleciałem przed pyskiem Nemezis patrząc na nią. Nie z wyrzutem,
ale bardziej figlarnie po czym odleciałem w stronę swojego terenu. Wylądowałem
nad Lustrzanym Jeziorem. Zamieniłem się w człowieka i gwizdnąłem, aby
przyleciał mój ptak. Usiadłem na kamieniu i rozmyślałem. Miło, że tylko Nemezis
wie, że mogę zamienić się w kruka. Można to miło wykorzystać. Sokół (bo takie
ma imię.) przyleciał i przysiadł na moim ramieniu. Pogłaskałem go po piórach.
- Chyba będę musiał nauczyć Cię pare sztuczek, Sokole. – Powiedziałem
do ptaka z niemiłym uśmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz