Fus cały czas mi plotła o tym bym się dobrze bawił i dał
ponieść emocjom, no i to zrobiłem… Przesadziłem…. Mogłem ją teraz łatwiej zranić,
bo ją pocałowałem, a co najgorsze chyba coś zaiskrzyło. Wiem, że moja była
partnerka pewnie chciała by żebym znów się szczęśliwie zakochał, ale to było
skomplikowane, bo w końcu zawsze mogą mnie wywalić, do tego dołącza się to iż
jestem obojnakiem, a miłość to owoc rosnący nad ogromną przepaścią. Nie wiem
czy znowu sobie poradzę jeśli ona umrze, to może być o wiele gorsze do
zniesienia, niż za pierwszym razem…. Przydało by się z kimś porozmawiać, no ale
nie z Fus, bo jak ona zacznie mi radzić o skończy się na dziwnych relacjach
pomiędzy mną, a Werą. Gorzej, że nie mam…. No tak mój kumpel, ale rozmowa przez
gwiazdy może być z lekka dziwaczna, więc może pogadamy tradycyjnie,
telepatycznie.
~Mam problema.~ Wziąłem głęboki wdech.
~No to się wysil i mi wszystko prześlij, bo chyba nie
będziesz opowiadać.~ Z lekka mnie ochrzanił.
Wysłałem wszystko i czekałem na radę.
~No więc rusz dupę do niej i z nią bądź, bo Cię kocha, do
tego ty ją też! Jak nie weźmiesz tego na poważnie to sam się pofatyguję i to
załatwię! Do tego zaliczenie panienki może Ci wreszcie ulżyć.~ Na ostatnie
zdanie myślałem, że zaraz osobiście to ja ruszę do niego i mu gardło przegryzę.
~Dobra, spróbuję, ale jak coś to ty zbierasz mnie do kupy.
Jak Cię spotkam to za ostatnie zdanie dostanie Ci się.~ Uznałem, że spróbować
warto, choć ma więcej przeciw niż za.
Po dyskusji poszedłem spać, a jak rano wstałem to przed
posłaniem wadery, która mnie kocha napisałem :„ Będę czekać na Wyspie Mroku.”
Pobiegłem szybko i zacząłem przygotowywać coś nadzwyczajnego! Jak zwykle…. Z
kamieni zrobiłem wielgachny podest i osobiście zbudowałem stół i krzesła,
następnie złapałem dwa króliki i upiekłem. Z kory zrobiłem coś jakby talerze i
ułożyłem, potem wystrugałem jeszcze „szklanki” i nalałem wody. Skąd się
nauczyłem takich rzeczy? Ano jak się przechodziło ze stada do stada to się wiele
nauczyłem. Teraz tylko starałem się ułożyć jakieś logiczne zdanie, by
wytłumaczyć Weronice te starania i moje uczucie, no i… Muszę powiedzieć jej o
tym, że chce z nią spróbować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz