niedziela, 18 sierpnia 2013

( Wataha Światła ) Od Mitsi

Kolejny eliksir. Nie miałam już siły. Na dziś wystarczy. Wzięłam łyk eliksiru niższej temperatury i od razu zrobiło mi się chłodniej. Miałam już dość tych upałów, zdecydowanie wolę jesień. Ale już prawie... Musiałam się teraz zajmować tworzeniem eliksirów dla watahy. Mojej nowej watahy. Zmieniłam się w wilka. Nagle ktoś się teleportował do mojej nory. Odwróciłam się.
- I co zrobiłaś już te eliksiry ? - zapytała Atena 
- Ach tak. Tu 5 usypiających. Ten młodziak Rambo dalej ma problemy z zaśnięciem ? - spytałam 
- No tak. Kazałam mu by sam przyszedł ale chyba zapomniał. Zresztą wiesz , troszkę się obawiam o twoją norę. Tu jest tyle kruchych butelek. A jak on tu wpadnie ...
Usłyszałyśmy tupot łap. Po zapachu poznałam młodego wilczka. 
-  Hej młody ostrożnie zaraz wpadniesz na jakiś regał z eliksirami. Nie radzę łączyć efektu kilku jednocześnie. - powiedziałam
- Spokojnie ! Nic się nie stanie - zawołał machając ogonem. 
Brzdęk. Rambo strącił ogonem eliksir ze stolika. 
- Ach przepraszam ! Ten chyba nie był jeszcze gotowy prawda ? - powiedział uśmiechając się przepraszająco.
- Właśnie był ale nie o eliksir rozpuszczający muszę się martwić tylko o twój ogon. 
Rambo gwałtownie odwrócił głowę i spojrzał na ogon , który skrócił się o 1/4.
- Och nie - jęknął.
- Poczekaj zaraz posmaruję jakiś antidotum. Szybciej odrośnie. - pocieszyłam go 
Kiedy smarowałam ogon maścią Atena zapytała : - Dlaczego nie odebrałeś eliksirów ?
- Zapomniałem no i byłem zajęty polowaniem na myszy - powiedział Rambo.
- No tak fascynujące zajęcie - mruknęłam uśmiechając się. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz