Od jakiegoś czasu zauważyłam, że nie było Ateny na terenach watahy światła, ani w ogóle nigdzie. Brakowało też jeszcze jednej wilczycy, której nie znałam zbyt dobrze. "Ciekawe gdzie one są. Na pewno robią coś fajnego". W mojej głowie pojawił się nowy pomysł i postanowiłam jej znaleźć. Ale to nie było takie proste, bo nikt nie wiedział gdzie są, a nawet jeśli ktoś wiedział to nikt nic nie chciał powiedzieć. Rozglądałam się po terenach innych watah, ale nigdzie nie było śladu Ateny. Powoli traciłam nadzieję, gdy nagle na terenie watahy ognia wyczułam ślady teleportacji, co prawda w watasze ognia był wilk mający tę zdolność, ale jakoś nie wydawało mi się, żeby to mógł być on. I nie pomyliłam się trochę dalej stała Atena i ta druga wilczyca. Podeszłam do nich bliżej. Chyba musiały usłyszeć, że ktoś się zbliża bo odwróciły głowy.
- Co tu robisz?- zapytałam Atenę
- Nieważne, wracaj do watahy- nakazała mi
- Ani mi się śni- powiedziałam opryskliwie- Wy dwie coś kombinujecie.- wilczyce wpatrywały się we mnie ze zdumieniem i przez chwilę nie wiedziały co odpowiedzieć
- Nawet jeśli to nie jest twoja sprawa. Zmykaj stąd- odpowiedziała ta druga wilczyca. Teraz już wiedziałam, że one coś kombinują, a ja nie spocznę póki się nie dowiem o co tu chodzi, ale tak się nie dowiem.
- Dobrze- powiedziałam potulnie - A i widziałam Trisie. O tam, za tymi krzakami- wskazałam ręką odpowiednie miejsce. Podziałało obie wadery momentalnie odwróciły wzrok, a ja zdołałam się od nich trochę oddalić i ukryć korzystając ze swojego daru. Kiedy odwróciły głowy mnie już tam nie było i żadna z nich nie podejrzewała podstępu, ale widziałam, że Atena bacznie przeczesuje wzrokiem teren, żeby się upewnić że wróciłam do watahy. Miałam ochotę się roześmiać, ale wtedy wpadałabym momentalnie. Widziałam, że Atena odwraca się w stronę drugiej wadery i coś do niej mówi, ale byłam zbyt daleko by ją usłyszeć, a potem obie ruszyły we wskazanym przeze mnie kierunku. Zaczęłam się obawiać, bo oczywiście Trisi nie było tam, znaczy chyba nie i mogłyby zacząć coś podejrzewać. Chciałam ruszyć za nimi, ale to nie był dobry pomysł więc poczekałam aż odejdą dość daleko i orbitowałam się za nimi. Musiałam tylko pilnować, aby zawsze lądować za ich plecami, żeby nie zauważyły błyszczących światełek wokół mnie podczas lądowania. No i miałam szczęście, bo we wskazanym przeze mnie kierunku był jakiś wilk z ognia. Teraz raczej nie powinny niczego podejrzewać, bo przecież nie pamiętałam jeszcze wilków z watahy światła mogłam się pomylić, prawda? Ale znowu byłam zbyt daleko, żeby móc słyszeć o czym rozmawiają, a potem Atena i dwie pozostałe wilczyce teleportowały się. Zezłościłam się, ale ruszyłam momentalnie za nimi i bardzo się starałam nie zgubić ich śladu. Teraz wiedziałam, że korzystały z teleportacji bardzo często w ostatnim czasie. "Co one kombinują?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz