Skierowałam się do mojej groty biegiem. Stopy ledwo dotykały zielonej trawy a moje rozpuszczone włosy powiewały na wietrze. Moje myśli były ponure jak niebo nade mną.
Czułam w powietrzu zapach walki która odbędzie się niebawem, chociaż zapowiada się wojna z alternatywnym Immortal Volves to nadszedł czas na nią? Czy to dzisiaj lub w najbliższym czasie wilki zginą z rąk własnych?
Cóż, nigdy nie wiadomo.
Dobiegłam do mojej groty i spojrzałam na całokształt groty.
Sama w sobie była mroczna, gdzieniegdzie była pobrudzona zaschniętą krwią lub czymś czego nawet nie chce wiedzieć.
Wejście do jaskini emanowało zimnem i nieprzyjaznym nastawieniem do obcych. Ale przecież to mój dom, i bynajmniej dla mnie jest bardzo przytulny. Nagle usłyszałam świst gdzieś w górze. Spojrzałam w tamto miejsce, a mój wzrok napotkał dziewczynę która spadała. z zaciekawieniem patrzyłam jak ta z niewiarygodną szybkością mierzyła ku ziemi. W ostatnim momencie załagodziła lot na tyle by wylądować bez jakiekolwiek uszczerbku.
- Co ty wyprawiasz tutaj? - Zapytałam dość niechętnie. Jakoś nie miałam zbytnio ochoty witać nowo przybyłych a szczególnie z innych watah.
Dziewczyna o białych włosach i złotych oczach spojrzała na mnie strachliwie.
- Nie powinnaś być czasem na terenie światła? - Zapytałam.
- Ja-ja - Dziewczyna zaczęła się jąkać. - Ja po prostu nagle spadłam. Przepraszam.
- Nieważne - Zbyłam to. - Jesteś z watahy siostry, prawda? Powiedz jej,
żeby przestała obijać swój tyłek i się ze mną spotkała, musimy poważnie
przedyskutować parę spraw.
- Twoja siostra to Atena? - Zapytała się uważnie.
Od kiedy nikt nie wie że ja to siostra jednej z najważniejszych wilczyc w krainie? Jak nie w świecie?
Kiwnęłam dość niechętnie bo uświadomiłam sobie fakt że ta zna Atenę a mnie nie.
- Najbardziej nieodpowiedzialna i podstępna siostra, jaką widział
świat. Nieraz mam ochotę jej poważnie przywalić - wyjaśniłam. - Ja jestem
Nemezis, Alfa Mroku.
- Ja-ja-a je-je-stem Ari-sa - wyjąkała.
- Coś się stało? - Zapytałam się lustrując jej ściągniętą w napięciu twarz.
- Nie sądzę, by Atena mogła tu przyjść - wyrzuciła szybko i pospiesznie.
- To lepiej, żeby mogła, zanim pofatyguję się tam osobiście - odparłam lekceważąco.
- Ale... Ona przecież... - Zamilkła a ja zaciekawiłam się.
- Ona co? - Dopytywałam się. Milczała a ja poczułam jej chęć ucieczki. Skąd to wiem? Tak to jest na przykład w polowaniu. Ona jest takim małym jelonkiem a ja sobą i wiem kiedy moja ofiara jest skłonna do ucieczki.
- Mów, albo sama wyciągnę z ciebie informacje - Zagroziłam.
- Nie - Odparła po czym odwróciła się i zaczęła uciekać. - Nie mogę. - Powiedziała na odchodne.
Nikt nie będzie uciekać przede mną kiedy ze mną rozmawia i jej nie pozwolę. Przeteleportowałam się przed nią. Jak miło zobaczyć jej zaskoczenie i strach kiedy pojawiłam się jej przed nosem.
Jednak po chwili Nemezis znalazła się przede mną.
- Teleportacja - Wyjaśniłam. W mojej ręce pojawił się miecz którego wbiłam delikatnie w bok dziewczyny.- Teraz masz chęć mi już powiedzieć, czy chcesz, abym ciebie do tego zmusiła? - Uśmiechnęłam się ponuro.
Zobaczyłam w jej oczach łzy i pokręciła głową. Zaczęłam atakować ją niskiej rangi magii czarnej.
- Mam dzisiaj zły humor i nie mam ochoty na jakieś gierki mojej siostry - warknęłam. Poczułam jak ta ledwo się chwieje. Było to zadziwiające że to taka słabiutka istotka..
- Nieeeee! - Wrzasnęła nagle. - Zostaw mnie!
Moje oczy wypełnił niebieski blask a mój atak został odparty przez nią.
- To była słaba magia, ale nie powinna zostać rozwiana z taką łatwością - stwierdziłam zdziwiona.
- Słaba!? - Wybuchła zdenerwowana. - Omal mnie nie zabiłaś?!?!
Nagle opadła na kolana a ja cicho prychnęłam z pogardą.
- Atena nie żyje - wyznała beznamiętnie.
- Co? - Odparłam zdziwiona.
- Atena nie żyje - powtórzyłam
- Musisz mi powiedzieć wszystko teraz - Powiedziałam.
Poczułam jak moja złość powoli wzrasta a żądza mordu pochłania me ciało.
Dziewczyna podniosła głowę i miała już kiedy usłyszałam mentalny krzyk Iluminated'a o natychmiastowe pojawienie się na Polanie Wspólnych Snów.
- Chodź. Powiesz mi wszystko później. - Powiedziałam beznamiętnie widząc jak dziewczyna od krzyku basiora zakryła uszy jakby jej to coś pomogło.
Arisa dalej siedziała na kolanach zamiast się ruszyć więc sapnęłam z irytacją, podeszłam do niej, brutalnie ją pociągnęłam by stanęła na nogi i prze teleportowałyśmy się na polanę.
Illuminated zaczął walczyć z.. Illuminated'em.
Pobiegłam pomóc.
Dzisiaj zaczęła się wojna z Alternatywnym Immortal Volves...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz