poniedziałek, 9 września 2013

( Wataha Mroku.) Od Roxas'a.

Po pewnym czasie zobaczyłem że do jaskini przyszła dziewczyna. Była śliczna. Białe włosy i zielone kimono. Obserwowałem uważnie każdy jej ruch. Posiadała wielką grację i delikatność. W pewnym momencie spojrzała na mnie spokojnie. Jej spojrzenie nie zdradzało żadnych emocji.
W chwilę później odwróciła się i odeszła w las. Zanurkowałem z drzewa i poleciałem za nią. Prosto mówiąc śledziłem ją. Przyznam że trudno było mi za nią nadążyć. Koniec końców znaleźliśmy się nad jeziorem znów w watasze Powietrza. Dziewczyna weszła do wody bez wahania. Po chwili wynurzyła się lecz coś jakby wciągnęło ją z powrotem pod wodę. Usłyszałem jej krzyk. Nie myślałem co robię. Rzuciłem się z drzewa i zanim opadłem na ziemię zmieniłem się w człowieka. Zrzuciłem koszulkę i wskoczyłem do wody. Jeziorko na szczęście nie było głębokie. Leżała tam. Na dnie na białym piasku. Wyglądała tak spokojnie. Jakby spała. Wziąłem ją na ręce i wynurzyłem się z wody. Wyszedłem na brzeg. Nie był to problem zważywszy na to że jej ciało było lekkie jak piórko. Położyłem ją na trawie a sam przyklęknąłem obok. Położyłem jej rękę na czole i zamknąłem oczy. Moje umiejętności lecznicze są marne, ale wykorzystam moc przyzywania dusz. Nie tylko martwych. Skupiłem się na jej zimnym ciele. Gdzieś na skraju życia i śmierci wyczułem jej świadomość. Nakazałem jej wrócić. I tak też się stało. Dziewczyna otworzyła oczy i wciągnęła duży haust powietrza. Potem zaczęła kaszleć.
- Illuś...? - Wyszeptała. Zacisnąłem szczęki.
- Nie. Nazywam się Roxas.
Chciała jeszcze coś powiedzieć ale położyłem jej dłoń na ustach.
- Musisz teraz odpocząć.
Jej imię poznałem przez kontakt naszych dusz. Zawsze tak się dzieje przy wzywaniu.
W tym momencie nad jezioro szybkim krokiem weszła Alfa Mroku. Obok niej szedł wielki czarny basior z mieniącymi się czerwienią skrzydłami. Rozpoznałem w nim kochanka mojej Alfy. Między innymi przez ranę na łapie. Spojrzał na mnie a później jego wzrok przesunął się po moim gołym torsie aż do Miko. Momentalnie w jego ślepiach pojawiła się niema groźba. Podobnie u dziewczyny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz