niedziela, 19 maja 2013

(Wataha Powietrza) Od Miko


Nemezis poleciała do siostry, a ja zostałam z Illumineted’em.
- To co mamy wolne? – Zapytałam ze zdziwieniem.
- Tak, ja lecę. – Powiedział i odbiegł w wilczej postaci.
Mayu stała obok mnie. Nagle ruszyłam nad nasze jezioro. Dawno już nie było spokojnych dni, więc czas odpocząć. Gdy doszłam usiadłam na brzegu, a wiatr rozwiał mi włosy. Postanowiłam coś zaśpiewać.
- Przeszłość mnie boli i nie daje spokoju,
kiedy siedzę sama w zamkniętym pokoju,
kiedy łzy cisną się same na zewnątrz,
Ja umieram od środka, krwawiąc od wewnątrz

Bez cienia nadziei staram się wciąż to zmienić
by uwolnić swe myśli i na nowo ze wszystkim
znów uwierzyć w marzenia, które chcą przyszłość zmieniać
z każdą chwilą być pewna, że dam radę przetrwać

Mijają miesiące, a tkwi wciąż ten sam problem,
jak obudzić się z marzeń i zacząć żyć dalej,
jak przemówić do serca by przestało się lękać,
jak odgonić te chwile, które wciąż wbijają sztylet.
Zaśpiewałam po czym spojrzałam na zachodzące słońce, było piękne. Postanowiłam wracać i iść spać. Wstałam powoli i ochlapałam wodą twarz, po czym zmieniłam się w wilka i pobiegłam do jaskini. Gdy dobiegłam byłam kończona, przez co padłam na posłanie i od razu zasnęłam nie patrząc na nikogo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz