niedziela, 26 maja 2013

(Wataha Powietrza)Od Miko

- Szczerze mówiąc to nie zawsze… - Zmarkotniałam. – Czasem się martwi, a czasem nie. Czasem też przesadza i ni patrzy na to co czuję. – Powiedziałam ze wzrokiem wbitym w ziemię.
- Ty tak to odbierasz. – Odparł.
- Fakt w dodatku on jeszcze niedawno nie miał siostry. – Powiedziałam ściskając ręce w pięści.
- Nie miał? – Zdziwił się.
- No tak… Mamy jeszcze jednego brata, ogólni nie wiemy co się stało, ale straciliśmy pamięć i byliśmy wychowywani w innych krainach. Nie wiem co się dzieje z tym drugim, wiem tylko, że go miałam lub mam. – Wytłumaczyłam.
- Cóż, trochę trudna sytuacja. – Powiedział.
- Tak, ale teraz jesteśmy razem i już nigdy się nie rozdzielimy. Nie pozwolę na to. – Mówiłam lekko jak psychopatka.
- Coś się działo, prawda? – Zapytał patrząc na mnie.
- Kiedy? – Zapytałam zdezorientowana.
- Kidy byliście osobno. – Odparł.
- Tak, działo się wiele, można powiedzieć, że dzięki niemu mam przyjaciół i rodzinę. – Odparłam.
- Jednak tamtym na tobie nadal zależy. – Dodał.
- Wiesz to tak jak bym nagle wróciła do Lazur. Ty nadal byś mnie odwiedzał i chciał byś się ze mną widywać. Tak samo oni. – Odparłam.
- Oni zadali Ci tyle bólu, a ty nadal ich bronisz? – Zapytał lekko zirytowany.
- Dzięki nim żyję, mam moc i jestem tutaj. – Mruknęłam.
- Rozumiem. – Powiedział spokojnie i spojrzał w niebo.
- Wiesz, ktoś mnie kiedyś czegoś nauczył i… - Zacięłam się.
- I…? – Powtórzył.
- Dzięki, że jesteś. – Powiedziałam i przytuliłam go z zaskoczenia.
Chłopak chyba trochę się zdziwił, ale odwzajemnił przyjacielski uścisk.
~Jak chcesz z nim być to najpierw chyba ja powinienem o tym wiedzieć.~ Usłyszałam głos Sebastiana.
~ To mój przyjaciel. ~ Oburzyłam się.
~Niech Ci będzie. Niedługo wpadnę do was, twój brat wreszcie odwdzięczy mi się za ostatnie spotkanie, a ja sobie z tobą chętnie pogadam.~ Mówił z przejęciem.
~ Dobra, a kiedy przyjdziesz?~ Zapytałam.
~Poinformuję Cie o tym.~ Powiedział i nas rozłączył.
Puściłam wreszcie przyjaciela i z uśmiechem popatrzyłam na wodę.
- Chce Ci się pływać? – Zapytał, jak by nie wiedział.
Popatrzyłam na niego błagalnie, a ten wstał.
- Nie mamy strojów do kąpieli. – Powiedział.
- To w ciuchach. – Zaproponowałam.
- A później ja dostanę ochrzan od twojego brata, że jesteś cała mokra. – Przeciągnął się.
- Ale ja chce pływać. – Powiedziałam jak rozpieszczone dziecko.
- Idź po jakiś strój, a ja pójdę po kąpielówki, za 10 minut tutaj. – Rozkazał.
Wstałam szybko i zmieniłam się w wilka po czym pognałam do jaskini. Wleciałam jak opętana.
- Czegoś szukasz?  - Zapytała Ako.
- Jak byś chciała wiedzieć to stroju do kąpieli. – Oznajmiłam.
- Aha, no to nie do mnie. – Powiedziała i poszła gdzieś.
Przekopałam stertę ubrań schowanych w mojej szafie, która nie wiem skąd się wzięła, ale podejrzewam, że Kaito ją tu przywlókł. Wreszcie znalazłam.

- Idealny. – Powiedziałam z uśmiechem.
Zmieniłam się w wilka i pobiegłam nad jezioro. Greg już czekał.
- No nareszcie. – Powiedział żartobliwie.
Zmieniłam się w człowieka i wepchnęłam go do wody. Kiedy ja śmiałam się z niego, złapał mnie za nogi i wpadłam do wody. Po wynurzeniu zobaczyłam Il’a śmiejącego się ze mnie.
- To co ścigamy się? – Zaproponował po chwili.
- Tak. – Powiedziałam z uśmiechem.

Gdy mieliśmy startować przypomniało mi się, że on włada wodą, ale uznałam, że nie będzie tego używał, bo to ma być zabawa. Pływaliśmy bez używania mocy, ale mój przyjaciel był szybszy, no niestety nie pływam zbyt często.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz