niedziela, 19 maja 2013

(Wataha Światła) od Ateny

           Idiotka, musiała mi przeszkadzać, dobrze, że rzuciłam zaklęcie, nim jego moc się uaktywniła, jeszcze 10 sekund i powstałby w tym miejscu krater, ta moc jest zbyt duża, żeby ją kontrolować.
          Znalazłam dobre miejsce, aby się ukryć, tylko ja potrafię przenosić się w czasach, więc przeniosłam się do Starożytnej Grecji, a konkretnie do Pompejów, za około 10 minut wybuchnie tutaj wulkan, którego ludzie nazywali Wezuwiuszem, oczywiście w końcu i reszta ludzkości zginęła, wraz z ich dobytkiem technologicznym i spadli rangami z wielkich miast takich jak New York do malutkich wiosek, a pierwszeństwo zajęliśmy my: wilki, wraz z naturą. Przeniesienie, się tutaj za mną będzie samobójstwem, a z jego mocą, ten wulkan nawet mnie nie draśnie.
-Czekałam na ciebie- powiedziałam, kiedy wyczułam go za moimi plecami.- Może byś mi coś o sobie opowiedział?
-A co byś chciała wiedzieć?- Zapytał się.
-Kim tak naprawdę jesteś?- Zapytałam wstając.- A tak w ogóle to dzięki za informacje do gry przed nimi, musiałam uśpić ich czujność.
-Pewnie i tak byś sobie dobrze poradziła- powiedział.- Tak jak już wiesz jestem Accelerator, władam wektorami. Nazywają mnie niszczycielem bogów, ponieważ moja moc potrafi zniszczyć nawet ich istotę. Jestem próbą połączenia przez bogów światła i mroku.
-Trochę im chyba nie wyszło- zauważyłam.- Nie wyglądasz jakbyś miał w sobie światło, jesteś psychopatą do sześcianu.
-To co zamierzasz teraz zrobić? Drogę już wybrałaś: Zniszczyć Immortal Volves razem ze mną.
Odwróciłam się gwałtownie:
-Ja niczego nie wybrałam, to że cię wspieram chwilowo, jest planem tymczasowym. Nie będziesz mną kierował.
-Fakt- powiedział.- Wiesz, że nasze moce są równe? Tylko, że ja dostałem bardziej korzystną domenę, ale twój trening i Nemezis sprawia, że jeśli tak dalej pójdzie to wytrzymacie ze mną w walce, aż 10 minut, zanim was zabiję, a ja chce być bezapelacyjnie najsilniejszy.
-Ale gdybym była ja i Nemezis razem to?- Zapytałam zdając sobie sprawę z jego planu.
-To siły byłyby wyrównane- powiedział.- Dlatego nie mogę pozwolić wam przeżyć.
-Ale czy nie powiedziałeś, że nie chcesz abyśmy osiągnęły wyższy poziom, to wtedy jak zostanie zniszczone Immortal Volves to co ze mną?
 -Wolałem, abyś zniszczyła Immortal Volves za mnie- zaśmiał się.- Ale mogę zrobić to sam, uprzednio niszcząc ciebie. Skoro przejrzałaś mój plan, to nie będziesz przydatna, siostrzyczko.
Zerwałam się na nogi jak oparzona, czyżby on nazwał mnie siostrą?
-Jak to?
-Czyżbyś nie słyszała, jestem waszym młodszym bratem, próbą połączenia waszej dwójki w jedno. Przyszedłem w tajemnicy na świat.
-Mieszanka wybuchowa- powiedziałam smutno.- Nasza siła połączona w jedno jeszcze jest możliwa, ale nasze charaktery, nie pamiętam jej ani trochę, ale widać to po jej zachowaniu, to po prostu jest niestabilne. Jesteś dzieckiem nieudanego eksperymentu.
-Lepiej tego nie mogłaś ująć- zauważył.
-Zniszczę cię- powiedziałam.- Mam moc, którą odkryłam sama, moc elektryczności.
-Heh, może i sama ją odkryłaś i nie jest dla mnie dostępna, ale wiele waszych uśpionych mocy obudziło się już we mnie.
-Te wektory? Chcesz powiedzieć, że to mamy?- Zapytałam.
-Tak, ale i tak z tego nie skorzystacie- odpowiedział i uniósł recę.
Poczułam, że wokół zaczęło dziać się coś z ciśnieniem, ale to co nad jego głową się utworzyło, sprawiało, że z trwogi uginały się pode mną kolana. Plazma.
Rzucił nią we mnie, a ja stałam czekając na nieuchronną śmierć, za własną głupotę, aż nagle poczułam przypływ mocy, udało mi się zmienić ataku przepływ mocy, tylko ją zmniejszyłam, ale kiedy natarła i tak omal mnie nie zabiła.
-Heh- zaśmiał się,- Może i wydobyłaś tą moc na chwilę, ale i tak nie potrafisz jej kontrolować, zdychaj.
Kopną mnie w żebra, a ja odleciałam 20 metrów w tył, kaszląc krwią.
-Czego nie zrobisz to i tak zginiesz, szkoda mi marnować na ciebie czasu- powiedział znikając.
-Byłam głupia- westchnęłam i zamknęłam oczy, wyszeptałam tylko jeszcze 2 słowa, w nadziei, że została mi odrobina mocy.- Immortal Volves...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz