piątek, 10 maja 2013

(Wataha Światła) od Ateny

           Po rozmowie z Bellą byłam bardzo zamyślona, miałam wrażenie, że na terenach watah IV dzieje się coś dziwnego, ale jednocześnie miałam wrażenie, że ta sprawa mnie nie dotyczy i że przynajmniej na razie nie powinnam się wtrącać, jeśli zechcą to pomogę, jeśli nie to mam też swoje własne problemy.
            Problemy, no na przykład, nieważne, po co myśleć na zapas o takich przykrych i ciężkich rzeczach. Niestety to tylko pobudziło mnie do rozwiązanie problemu, przed oczami stanęły mi dziesiątki różnorodnych wspomnień związanych z kryształem. Jaki jest z nim problem poza tym, że leży poza zasięgiem wszystkich wilków oprócz mnie (wiem, że nie powinnam odcinać stamtąd innych Alf, ale to zrobiłam), zresztą nawet tamtego miejsca nie odwiedzałam. Kryształ wciąż wysyłał duże, zbyt duże ilości energii, zdolne pobudzić nawet uśpione moce, na razie odkładam ten problem, ale nie mogę tego robić w nieskończoność...
-Coś się stało?- Acarathi mnie szturchnęła,- Heeej, skończyliśmy. I co sądzisz o moim pomyśle?
Spojrzałam przelotnie na projekt i nie zauważyłam w nim żadnych defektów.
-Jest dobrze- powiedziałam przybierając na pokaz ochoczą minę, a po chwili bardziej zawiedzioną.- Muszę coś zrobić na dalszych terenach.
Wszyscy byli zdziwieni tym faktem, jednak zignorowałam ich spojrzenia i poszłam spokojnie do stajni, aby wziąć Pegasusa.
~Coś się stało?~ Zapytał mnie.
-Nic- odparłam na głos.- Czy wszyscy muszą mnie o to co chwilę pytać?
~Tak~ posłał mi myśl.~ Po prostu się martwią o stan w jakim się znajdujesz.~
-Co ze mną nie tak?
~ Masz tak przygnębioną i nieobecną twarz, że aż się dziwię, że jeszcze możesz rozmawiać.~
-Ha ha ha, bardzo śmieszne- mruknęłam z wyraźnie słyszalnym sarkazmem w głosie.
~Gdzie chcesz abym poleciał?~Zapytał.
-Na urwisko na terenach Watahy Ziemi.
~Po co?~
-Trzy słowa: Skok na bungee!
~Wariatka~ usłyszałam przypadkowo myśl Pegaza.
Spojrzałam na niego z wyrzutem i powiedziałam mrukliwie:
-Dzięki za wiarę w moją poczytalność podczas psychicznego doła...- Moje słowa były przesycone sarkazmem i ironią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz