niedziela, 19 maja 2013

(Wataha Powietrza) Od Miko


Ujrzałam jakąś kartkę leżącą na biurku, więc podeszłam i przeczytałam.
 -A to! – Warknęłam.
- Co znalazłaś? – Zapytała Nem.
- Znasz jakiegoś Acceleratora? – Zapytałam.
- O co chodzi? – Mówiła nie kryjąc, że jest wkurzona.
- Wydaje mi się, że ma z nim jakiś sojusz. – Powiedziałam.
- Musimy ją dorwać i uleczyć za nim zrobi coś głupiego. – Powiedziała wadera.
- Pojdę po Olivera, on też się przyda. – Powiedział Illuś.
- Dobry pomysł. – Skomentowałam.
- Pewnie będzie tam gdzie go spotkała. – Powiedziała wadera Mroku.
- Umiesz ją wyczuć, prawda. – Powiedziałam z uśmiechem.
- No pewnie. – Potwierdziła z wrednym uśmieszkiem.
Ruszyłam za Nemezis. Biegłyśmy dosyć szybko, gdy nagle Nem się zatrzymała.
- Tam. –Szepnęła.
-Chyba na niego czeka. – Szepnęłam jeszcze ciszej.
- Chyba tak. – Powiedziała.
- Otoczmy to miejsce aurą by nie mogła stąd wyjść. – Zaproponowałam.
- Dobra pierwsza warstwa będzie z twojego żywiołu, a druga z mojego. – Powiedziała wadera.
Natychmiast wykonałyśmy nasz plan, po czym wyszłyśmy zza krzaków.
- Myślisz, że tak łatwo mi uciekniesz. – Parsknęła Nem.
Atena odwróciła się gwałtownie.
- Zostaw mnie w spokoju! – Warknęła Alfa Światła.
- Ateno, nie pamiętasz nic… Zastanawia mnie czy wiesz, że masz tu wilki dla, których nie raz ryzykowałaś, przed osobą stoi twoja siostra, masz tu osobę, którą kochasz, ale ty… Wolisz nas zniszczyć. – Zaczęłam, a w oczach wilczycy było widać wzruszenie.
- Siostra? – Zapytała.
- Tak, ta czarna wadera. – Odrzekłam.
- Nem… Nemezis? – Zapytała.
Uśmiechnęłam się z lekka, chyba coś sobie przypomniała.
- Jesteś też ciocią dwóch szkrabów. – Brnęłam dalej z nadzieją, że coś sobie przypomni.
- Ciocią? – Zdziwiła się.
- Masz tu wielu przyjaciół, myślisz, że dlaczego biegamy za tobą? Bo nam na tobie zależy. – Mówiłam.
- Ateno, choć z nami. – Powiedziała wilczyca Mroku.
- Ja… - W jej oczach pojawiły się łzy.
- Choć. – Wyciągnęłam rękę.
- Ja was nie znam, zostawcie mnie w spokoju! – Wydarła się, aa jej oczy całkowicie zmieniły kolor na biały.
- Niedobrze. – Powiedziałam.
Atena po chwili zniknęła. Nemezis wychodziła z siebie.
- Ona choć raz nie może nie sprawiać kłopotów ?! –Wrzasnęła. – Mam dosyć, nie będę jej szukać, a jak ona będzie chciała nas zniszczyć to ją zabije na oczach wszystkich! – Mówiła poważnie, ale darła się nieprzeciętnie.
- Spokojnie. – Uspokajałam ją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz