niedziela, 30 czerwca 2013

(Wataha Powietrza) od Unmei

       Chciałem w jakiś sposób uwolnić się od Miko ale ta niestety za pomocą powietrza wzleciała w górę i spadła na mnie między me skrzydła. Zdenerwowałem się lekko, chciałem być sam a Miko mi to uniemożliwiała. Zacząłem robić salta, szarpać się aby wreszcie ze mnie zeszła, ale nie.. uczepiła się mnie jak rzep psiego ogona i nie chciała się odczepić.
Nagle poczułem ogarniącą Miko przygnębienie i przestałem się miotać. Przytuliła się do mnie i po chwili jej serce zaczęło bić o wiele szybciej niż przed chwilą.
Po czym zeskoczyła ze mnie. Wylądowała spokojnie na ziemi i pobiegła gdzieś w las.
     Może źle zrobiłem że się tarmosiłem? Ale cóż, sam nie chciałem i nie chcę mieć teraz z nikim do czynienia. Cóż, taka moja natura, samotnika.
Zacząłem latać bez celu po krainie zauważając że złe rzeczy dzieją się na terenach Watahy Mroku. Nie chciałem się mieszać bo to nie jest moja sprawa, a nie chciałem aby były jakieś problemy w wyniku mojej wiedzy. Jako ze jestem wszechwiedzący, wilki mogą łazić do mnie i się pytać o różne sprawy. Ale ja tego nie chciałem, nie chce być książka która zna wszystkie odpowiedzi, po prostu nie chce.
  Wróciłem na tereny swojego brata i usiadłem na drzewie gdzie leżałem wcześniej. Postanowiłem zrobić sobie tu legowisko.
Robienie jego zajęło mi dość dużo czasu ale było warto. Zrobiłem sobie "dach" z liści jeśli będzie padać deszcz ale mogę zdjąć go w każdej chwili.
Noo, teraz wszystko jest dobrze.
Wygodne legowisko, świetny widok na niebo i na ziemię.
Po prostu full wypas.
Rozłożyłem się wygodnie i zacząłem patrzeć jak słońce powoli znika za horyzontem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz