piątek, 19 kwietnia 2013

(Wataha Światła) od Ateny

         Zmierzyłam wzrokiem moją watahę, która mówiła o powtórce wyprawy, jakby zapomnieli, że jeszcze niedawno walczyli z trudem o życie, tylko Aika była świadoma, że nie jest tam ta bezpiecznie jak wszyscy myślą.
-Posłuchajcie mnie- weszłam na zrobione przeze mnie podwyższenie w jaskini.- Od teraz zakazuję podróży tym teleportem!
-A to niby dlaczego- oburzyła się Alena.
-Dlatego, że tam są nie tylko Minotaury, które mogę z Aiką pokonać, ale o wiele, wiele gorsze stwory. Dlatego, od teraz nikt z was nie może tam wchodzić. Karą ze wejście tam będzie śmierć, lub jeśli uda mu się przeżyć i wrócić to będzie wtedy wydalony. Zrozumiano?!
         Obrzucili mnie spojrzeniami, a potem siebie w końcu cicho pomruczeli na znak zgody, a ja zeskoczyłam i podeszłam do Nike.
-Wiesz, że twoje polecenia mogły ich narazić?- Zapytałam.
Milczała.
-Zwalniam cię z twojego stanowiska- powiedziałam cicho.- Potrzebuję kogoś, kto nie narazi nikogo na niebezpieczeństwo lub śmierć.
Wciąż milczała, a ja odeszłam. Wszystkie nieprzyjemne obowiązki na dzisiaj już wypełniłam, więc uznałam, że teraz jest pora, abym zobaczyła co robią przedmioty, które wybrałam w jaskini. Wyciągnęłam rękę przed siebie, a na dłoni pojawił mi się Pentagram.
A potem kolejny:
           Zastanawiało mnie do czego służą, wzięłam ich sześć jednak uznałam, że spróbowanie użycia dwóch jak na razie mi wystarczy. Weszłam do Małego Labiryntu (sieci tuneli pod Immortal Volves) i powiedziałam.
-Przemów do mnie.
...Okej, to było głupie. Teraz skupiłam się, aby zaczęły wszystko bombardować wokół mnie. I nic.
-To co wy robicie?!- Wyrzuciłam ze złością.
          Usłyszałam za sobą szelest, a gdy się odwróciłam zobaczyłam dziewczynę.
 -Kim ty jesteś?- Zapytałam pewna, ze pojawiła się znikąd.
-Jestem Hekate- powiedziała.- Bogini magii.
-Aha- miałam złe przeczucia, jeśli chodzi o bogów, to nie ze wszystkimi jestem w najlepszych kontaktach.
-Masz Pentagrmy- zauważyła.
-A do czego one służą?- Zapytałam.
-Przechowują energię do Magii, mają nieograniczoną pojemność- odparła.- No i jeszcze jest o wiele więcej fajniejszych sztuczek, ale nie widzę powodów, abym ci je wyjawiła.
No i teraz można zadać sobie pytanie dlaczego nie lubię bogów. Właśnie dlatego.
-A to niby dlaczego?- Mruknęłam ze złością.
-Bo nie byłoby zabawy- spojrzała pustymi oczami.- Zeus tak powiedział i musimy wypełniać jego rozkazy.
No pięknie. Mój stary dobry wkurzający ojczulek mojej bogini. Zeus.
-To po co tu przyszłaś?- Zapytałam.
-Bo będziesz mieć pecha- odpowiedziała.
-Jakiego?- Zapytałam.
-Twoja siostra odżyje- powiedziała ze szczerym współczuciem
Jak ona mogła współczuć mi, że ktoś z rodziny ożyje. Bogowie to chyba mają nie po kolei w głowie, że szkoda im jak ktoś będzie żył, a nie że umarł. Już zdążyłam się stęsknić za siostrunią. W końcu to jest moja siostra i jest moją jedyną rodziną. Czasami się kłócę, ale co z tego, mimo wszystko razem przeżyłyśmy kilka tysięcy lat i się nie pozabijałyśmy nawzajem.
-To ja idę- nałożyłam beznamiętną maskę i zniknęłam dziwaczce- bogini z oczu.
Ciekawe, kiedy Nemezis wróci...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz