wtorek, 30 kwietnia 2013

(Wataha Wody) Od Greg'a

     Siedzę teraz pod drzewem (znowu) i odbijam swoją piłkę (jest teraz wielkości dwóch pięści i jest szaro-czerwona). Wcześniej polowałem na sarnę, pływałem, rozmawiałem z Lily i Rozalką, szukałem Dasti`ego, ale nigdzie nie mogłem go znaleść... może to i lepiej?
      Myślę teraz gdzie ten Dastan poszedł na ta wyprawę. Zauważyłem, że od samego rana nie ma nigdzie Rapix. Wiem, sam wcześniej mówiłem że często jej nie ma w watasze. Tak naprawdę nie dziwie się jej bo tutaj są same nudy.
   Gdy gadałem z dziewczynami to Rozalka powiedziała że widziała jak Rapix rano wychodzi z jaskini. Pewnie jej się zdawało... a może nie? Może poszła gdzieś z innymi wilkami? Nie będę tego roztrząsać bo nie jestem detektywem ani szpiegiem. Ale jednak postanowiłem się trochę zainteresować tym tematem...            W końcu muszę jakoś zabić tą nudę! Pośpiesznie wstałem i poszedłem szybkim truchtem na Łąką Wspólnych Snów. Było tam kilka wilków ale ja zauważyłem jakąś wilczyce... chyba z Watahy Światła. Podobno Rapix lubi Atenę - alfę Watahy Światła. Podszedłem do wadery.
- Cześć, jestem Gregory z Watahy Wody... sorry, że przeszkadzam ale nigdzie nie widzę alfy mojej watahy. Czy wiesz coś na ten temat? - zapytałem waderę
- Jestem Cassie a co do Rapix to słyszałam że razem z Ateną i Zefirem gdzieś poszła... ale nie wiem gdzie. Czy pomogłam?
- Tak i to bardzo. Wielkie dzięki. - powiedziałem po czym truchtem zacząłem wracać do watahy.
Gdy tak szedłem to zacząłem rozmyślać po co Rapix i Atena gdzieś razem poszły... no i ten Zefir. Po około kwadransie burzy myśli do głowy wpadła mi myśl że może poszli do Dastana na takie mini odwiedziny. Może Dastan już na zawsze opuścił watahę a Rapis postanowiła się z nim pożegnać? O może chciała po prostu się trochę rozerwać z przyjaciółmi?
W końcu zaczął zapadać zmrok a ja udałem się do jaskini. Po drodze przechodziłem koło Kryształowego Jeziora a tam siedział Dasti. Już miałem coś powiedzieć gdy zauważyłem że jest smutny. Nie trzeba było zgadywać dlaczego... problemy miłosne. Zostawiłem go samego.
- * Niech sobie powzdycha.. * - pomyślałem ale wiedziałem że to nie jest takie proste.
Gdy wszedłem do jaskini to od razu zasnąłem głębokim snem. Przyznam że trochę się stęskniłem za mordką Dastana chociaż go za bardo nie lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz