czwartek, 25 kwietnia 2013

(Wataha Wody) od Dastana

       Słyszałem pogrążony w letargu jak Atena kłamie Nemezis, co prawda sam ją o to poprosiłem, ale nie mogłem uwierzyć, że zgodziła się to zrobić. W końcu nie znała nawet moich motywów... Słyszałam jak mówi to wszystko Rapix kłamiąc jej jak z nut, nie wiedziałem, że potrafiła to tak dobrze robić. Oho. Atena wróciła do jaskini:
-Chce znać twoje motywy- powiedziała.- Nie lubię kłamać,
-Muszę stąd na jakiś czas zniknąć- powiedziałem.- Nie chce, aby Rapix za mną tęskniła, albo się o mnie martwiła. Mam pewne porachunki, więc niekoniecznie wrócę z tego żywy.
-Więc dlaczego zwróciłeś się z tym do mnie?- Zapytała.- Czy Nemezis by lepiej nie potrafiłaby wykonać tego zadania.
-Może i by potrafiła, ale ja uważam, że dobrze zrobiłem wybierając ciebie. Rapix jest dosyć blisko z Nemezis, ale ty... Ty wbrew pozorom takim aniołkiem nie jesteś, jak kiedyś.
-Wiesz, przebywałam w pobliżu Nemezis- zażartowała.- Z kim chcesz się zmierzyć?
-Z Banorem- powiedziałem beznamiętnie.- Tym, który zaatakował naszą watahę, kiedy byłaś tam razem z Nemezis, słyszałem, że pod moją nieobecność zrobił to ponownie i teraz ją okupuje.
-I chcesz to zrobić sam?- Zaśmiała się, po czym sięgnęła na jedną z półek w swojej komnacie. Wyjęła z niej jakąś książkę i naszyjnik, biały w kształcie diamentu, który wyglądał jakby go posypano grafitem.
Patrzyłem jak przez okrągłą godzinę zapełniała tą malutką książeczkę przydatnymi informacjami, potem podała mi naszyjnik i powiedziała:
-Masz w tej książce kilka potężnych wilków, które zgodzą ci się pomóc jeśli pokażesz im ten naszyjnik i powiesz, że jesteś moim przyjacielem, oprócz tego opisałam ci cechy wroga. Powinno to znacznie zwiększyć twoje szanse.
-Dziękuję- szepnąłem zachwycony.- Powiedz potem prawdę Rapix, będziemy w telepatycznym kontakcie, tylko ustaw łącze.
Czekałem kilka sekund w milczeniu, aż usłyszałem jej głos w głowie:
~Powinno być stałe.~
-Dziękuję- odparłem na głos.
-Masz jeszcze namiot w tej skrzyni i trochę zapasów- powiedziała wskazując jakąś skrzynię w kącie pokoju.- Ja idę się przejść z Bellą. Twój sekret jest bezpieczny, a nasza rozmowa dla reszty wszechświata nigdy nie istniała, w końcu my na nim teraz nie jesteśmy. Za pięć minut otworzy ci się portal na teren twojej watahy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz