czwartek, 28 marca 2013

(Wataha Mroku) od Nemezis

Zaczęłam opowiadać następną, chyba ostatnią (lub przedostatnią) opowieść tego wieczoru.    
 ,, Patrzyłam na kolumny porozrzucane na pewnej polanie. Od tego miejsca bił złocisty blask.
-Nemezis mogłybyśmy przenieść się w przeszłość- zapytała siostra
-Po co?
-Chciałabym odnaleźć pewien zwój z najpotężniejszą wilczą magią Światła.
Zastanawiałam się dłuższą chwilę. Nie chciałam tego robić ale się zgodziłam
Atena wypowiedziałam zaklęcie czasu, a po chwili przeniosło nas 5900 lat wstecz.
Zwój który kompletnie mnie nie interesował był ważne dla Ateny. Ale co z tego? Pewnie teraz myślała że to dla niej się zgodziłam. Guzik prawda. Tylko dla krwawej jatki. Weszłyśmy razem do świątyni w która w naszych czasach jest ruiną.
-Podziemia- mruknęła.- Nienawidzę przeważnie podziemi, ponieważ większość dróg prowadzi do Hadesu.
-Ja tam lubię- zaprzeczyłam - Wiesz ile ciekawych rzeczy możesz tam zdobyć?
        Zeszłyśmy razem do podziemi, Atena zaczęła czytać jakieś hieroglify, a ja wyminęłam ją niezbyt zainteresowana.
Nagle bliźniaczka rzuciła się na mnie i przytrzymała abym dalej nie szła.  Przed nami pomieszczenie się zapadło w ciągu kilku milisekund, a spod gruzów wyciekł żrący kwas.
-Myślę, że to przez naszą wyprawę ta świątynia zostanie zrównana z ziemią. To jest tak zrobione, aby tylko wilki światła mogły przejść i dostać się do skarbu.
-Aha- mruknęłam  i skręciłam w prawo.
-Gdzie ty idziesz?- Zapytała się.
-Przez Hades, myślę że nic mi się nie stanie, za to ta światłość mnie wkurza.
-Tak samo jak Hades mnie.- Powiedziała.- Powinni posprzątać po tych wszystkich duszach, ta rzeka Styks jest taka... brudna- powiedziała z obrzydzeniem. Chciałam coś jej powiedzieć kąśliwego aby ja zabolało, ale przybrałam maskę i powiedziała pogodnie:
-To na razie- powiedziała pogodnie, po czym z zapałem wskoczyłam do czarnej dziury.
Wyskoczyłam przed Cerberem. Był to ogromny pies z trzeba głowami.
-Hej psiulu. -Powiedziałam cicho. Nie bałam się go. Wleciałam w górę przed nosem olbrzyma, ten spojrzał na mnie uległy.
-Dobry piesek. -I zaczęłam wolno lecieć nas jednym z rozgałęzieniem Styksu. Dla Ateny była brudna rzeka, ale ona nie przyjrzała się dokładnie. Te 'brudy' to były dusze, nie było ani jednej kawałka wolnego miejsca między nimi. Lecąc tak nad wodą, rozmyślałam o Śmierci była ona kiedyś moją przyjaciółką nikt o tym nie wiedział nawet siostra ale musiała mieć chyba dobry rok jeśli tyle dusz się podwinęło pod jej kosą. Uśmiechnęłam się na tą myśl. Po drodze zaatakowały mnie hybrydy orła i syreny, miały wielkie pazury ale nie mogły mi nic zrobić.
  -Hej Nemezis- rzuciła mi siostra kiedy mnie zauważyła.
-Te głupie ściany nie chcą mnie wpuścić- mruknęłam.
Otworzyła drzwi i weszła.
-Chodź- powiedziała.
Chciałam przejść kiedy w pewnym momencie wyrosła między nami ściana.
-Musisz iść sama. Tylko się pośpiesz, bo jeszcze zarażę się światłem. -Powiedziałam.
-A spadaj do Hadesu- powiedziała.
 -Z chęcią -odparłam. Wskoczyłam ponownie do czarnej dziury, tylko kątek oka zauważyłam posągi bogów. Byłam znowu w Hadesie było to piękne miejsce, pamiętam jak kiedyś zaprosiłam tam Atenę a ona zaczęła wszystko wypełniać światłem więc ją wygoniłam na Pole Elizejskie.
Zaczęłam zwiedzać podziemia, dużo zmieniło się od czasu moich ostatnich odwiedzin.
 Kiedyś podziemia były takie dosyć nudnawe, a teraz tętniło imprezowe życie.
Każda dusza  bawiła się do upadłego z diabłami.
Znam kilku takich przystojnych osobników który są naprawdę mili.
   Zaczęłam kierować się starymi ścieżkami do domu pewnego diabła którego najlepiej wspominam.
Spędziłam z nim tego dnia popołudnie, jeśli w tym miejscu można stwierdzić czas, kiedy pożegnałam się, ruszyłam w stronę Styksu. Do przewoźnika Charona, mojego znajomego.
Porozmawiałam z nim trochę i wskoczyłam w czarną dziurę, aby znaleść się w świątyni z której wyruszyliśmy. Atena już była i siedziała czekając na mnie.
-Nie było Cie długo. -Powiedziała podejrzliwie.
-Możliwe. -Odpowiedziałam z promiennym uśmiechem. -Masz ten przeklęty zwój? -Zapytałam.
-Mam. -Tym razem Atena się uśmiechnęła. Zaczęłyśmy wychodzić ze świątyni. Budowla stała, ale miałam wrażenie jakby coraz miała runąć.No cóż, nie moja strata.  "
-I tak kończy się ta historia, mam nadzieję że się podobało. -Powiedziałam na zakończenie mej historii. NIE opowiedziałam oczywiście o diabłach i innych istotach podziemi. Miałam szczęście że pokazywany jest obraz z myśli Ateny a nie moich, bo wszyscy by się dowiedzieli o moich przyjaciołach z Hadesu, a tego nie chciałam.
Zauważyłam że Illuminated i Miko byli na miejscu i słuchali mej ostatniej opowieści, uśmiechnęłam się do nich.
-Teraz Wy opowiadacie. -Powiedziałam do wilków Powietrza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz