niedziela, 31 marca 2013

(Wataha Powietrza) od Miko

Obserwowałam Anioły, jednak nie ruszyły się, po chwili przyleciał większy anioł, miał ogromne skrzydła, *Przywódca* pomyślałam.
                             http://www.tapeciarnia.pl/tapety/600x/112646_kobieta_aniol_skrzydla_bizuteria_fantasy.jpg
Ruszały się tak szybko, że nie nadążałam. Przypomniałam sobie jednak, ze jeśli mrugam no to one są szybsze.
~Pomocy!~ Dostałam wiadomość mentalną od Ako. Co za idiotka, ja mam jej pomagać. Pfff.
~Proszę, przyjdź tu, ja nie daje rady!~ Usłyszałam ponownie.
~Czego chcesz?! Mam ważniejsze sprawy!~ Przesłałam wiadomość Ako.
~Anioły nas, to znaczy mnie atakują!~ Słysząc to poczułam rozdarcie, bo nie mogłam od tak sobie iść zostawiając te Aniołki bez opiekunki. Ehh.
- Zostaniesz? – Szepnęłam do towarzyszki.
Kot chyba się uśmiechnął i kiwnął głową. Bezszelestnie ruszyłam do Ako. Po co ona ładuje się w takie kłopoty?! Po chwili byłam na miejscu, a to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Mianowicie, Ako otaczały Anioły, na szczęście opierała się o ścianę.
                         
                                                        http://pu.i.wp.pl/k,NjI4MTQ0MjUsNDUzMDcwODI=,f,happy.jpg                                                               http://swiat-magii-magiczne-stworzenia.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1389439/files/blog_yz_5026372_7794020_tr_mediumjuxwc947932bf9cc70a.jpg                                                               http://fc01.deviantart.net/fs8/i/2005/325/5/9/Angel_by_Misato_Chan.jpg
~Nemezis mamy problem. Ako otaczają trzy Anioły. Co mam robić?~ Wysłałam wiadomość, a sama siedziałam w krzakach.
~Gdzie jesteś?~ Nagle dostałam wiadomość od Ako.
~Naprzeciwko ciebie geniuszu.~ Odpowiedziałam.
~ To może mi byś łaskawie pomogła?~ Powiedziała chamsko.
~A normalna jesteś?~ Zapytałam wrednie.
~O co Ci znowu chodzi?~
~ O to, że teraz w ogóle nie mrugaj, no i czekam, aż Nemezis powie mi co mam zrobić.~ Odpowiedziałam.
~ One coś chyba planują, nie wiem co bo nie rozumiem ich języka, ale to musi być coś ważnego.~ Usłyszałam czyjś głos.
~ Neko?~ Zapytałam zdziwiona.
~Tak, powiedz to Nemezis.~
~Dobra obserwuj je dalej.~ Powiedziałam.
~ Mamy kolejny problem, Te Anioły co Ci mówiłam, że je obserwuje, coś planują, ale nie wiem co. Jakby co są pod stałą obserwacją.~ Szybko przesłałam tę wiadomość Nemezis, a sama obserwowałam Anioły, które stały nad Ako.
~ Illuminated, Anioły atakują Ako, jestem na miejscu, Nemezis została poinformowana. Proszę Cię nie zbliżaj się do jaskini.~ Przesłałam wiadomość bratu nie spuszczając tych stworzeń z oczu.
~ Rozumiem, pilnuj jej, ja obserwuję inne Anioły.~ Po sekundzie odpowiedział Illuś.
-O Goplano! Koniec świata nadchodzi, Anioły wróciły. – Usłyszałam piskliwy głosik.
                                               http://fc06.deviantart.net/fs7/i/2005/248/0/e/_rusalka__by_maudt.jpg
- Kim jesteś? – Zapytałam zdziwiona.
- Oh, przepraszam nazywam się Mizu, jestem w połowie rusałką, w połowie wróżką. – Powiedziała.
- Znasz Anioły? – Powiedziałam bez zastanowienia.
- Oczywiście, wiem nawet jak je można zniszczyć. – Powiedziała dumnie.
- Powiedz mi proszę, jak to zrobić. – Szepnęłam błagalnie.
- To umie Atena, no i poddani Nemezis. No i oczywiście Ci co posiądą pewną moc. – Powiedziała szybko.
- Jaką moc?  -Zapytałam.
- Hola hola, ja i tak powiedziałam o tym za wiele, a ciebie nawet nie znam. – Powiedziała lekko oburzona.
- Oh, przepraszam, wilk z watahy Powietrza, tam stoi wilczyca należąca do naszej watahy i muszę jej pomóc. – Powiedziałam szybko.
- To już po niej, bo widać, że ledwo co utrzymuje powieki. „Moc drzemie tam gdzie światło i mrok nie dochodzą, nie w głębinach, nie na górach, nie w grotach. W pięknej, świętej ziemi. Pilnowana moc od powstania, nie znana nikomu. Sworzonia o mocy nie do pokonania stoją na czele i straży mocy ów legendarnej, strzeż się jej, gdyż śmierć zsyła na tych co serce poplamione mają złem i dobrem.” Znana mi jest tylko taka opowieść, ale nie rozumiem jej do końca. – Powiedziała tajemniczo.
- Coś wiadomo o tym kto może tam zaprowadzić? – Zapytałam bez zastanowienia się nad logiką słów.
- „ Odmieniec wielki i mały, z sercem mocnym ze stali, jednak nie ufa obcym, tylko tym znanym z niczego.” – Odrzekła.
- Nie rozumiem tego. – Zwiesiłam głowę i dałam upust swojej głowie, miałam nadzieję, że jakaś alfa czyta mi w myślach i to zrozumie.
- Wybacz bardziej nie pomogę, ale jak będziesz potrzebować mojej pomocy to zjawię się tutaj z moimi znajomymi, wystarczy, że powiesz moje imię. – Uśmiechnęła się.
- Dziękuję, zapamiętam to. – Powiedziałam trochę bardziej wesoło.
- Ja idę powiadomić resztę. Do zobaczenia.- Powiedziała odlatując.
- Do zobaczenia. – Powiedziałam cicho.
Anioły ja stały, tak stały, jednak Ako zaczynała się niecierpliwić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz