czwartek, 28 marca 2013

(Wataha Powietrza.) Od Miko.



Illuminated skończył swoją historię, była przytłaczająca. Teraz moja kolej, być może ostatni raz patrzę na te wilki.
- Dla nowych jestem Miko z watahy Powietrza. Moja przeszłość jest dość dziwna bo nawet ja nie wiem jak przeżyłam. Pewnego dnia nagle ocknęłam się w biegu, byłam cała we krwi, wiedziałam tylko jak mam na imię  i że musze uciekać. Po drodze wpadłam na jakiegoś wilka, był starszy.
- Co ty tu robisz? – Zapytał.
- Nie wiem, jestem Miko. – Powiedziałam szybko.
- Sebastian. Nic nie pamiętasz?
- Nie.
- Rozluźnij się.
Zrobiłam to co mi kazał.
- Nie dowiedziałem się zbyt wiele, ale masz dwóch braci no i to by było wszystko.
Zaprowadził mnie do krainy Lazur. Pierwsze co to poszliśmy do alf. Samej rozmowy z alfami nie pamiętam, ale wiem, że to było zbyt ciężkie dla mojego umysłu, a i tak alfy niczego się nie dowiedziały. Przez trzy lata żyłam ze wszystkimi w zgodzie, Seba został moim opiekunem. Pewnego dnia alfy zabrały mnie do jakiegoś lasu i zamknęły w klatce, katowały mnie przez kilka lat. Sebastian wpadał tylko jak alf nie było w pobliżu, jednak nie rozmawiałam z nim, byłam agresywna. Po kilkunastu latach zaatakowała nas wataha, wtedy puszczono mnie, a ja pozabijałam wszystkich wrogów bez wyjątku, no i oczywiście miałam niezłą wyżerkę. Po walce znowu wróciłam do klatki, tym razem byłam ostrzej traktowana, bito mnie, wbijano mi ostre przedmioty w łapy, używano na mnie magii. Po trzech latach wydostałam się z klatki, no i prawie zbiłam wszystkie alfy, jednak użyli pieczęci i mnie powstrzymali, stałam się potworem o wielkiej mocy. Jak się tylko denerwowałam stawałam się bezlitosna. Wreszcie po dziesięciu latach wróciłam do Seby, jednak byłam zamknięta w sobie. Dostałam nową ksywkę Jigoku Shoujo, chodziłam na wszystkie misje. Pewnego dnia zaatakowała nas obca wataha, puszczono mnie za nią w pogoń. Wybijałam wszystkich po kolei, aż został jeden. Biegłam do niego z otwartym pyskiem, gdy nagle stanęła przede mną najlepsza przyjaciółka. Niestety nie byłam sobą, odepchnęłam ją mocno, a wilka skatowałam na jej oczach, jednak nie zwyczajnie, najpierw wyszarpałam mu serce, to było jak zabawa, później wydłubałam oczy, następnie wątroba i wszystkie narządy. Po skończonej misji zmieniłam się w łagodną wilczyce i wróciłam do domu z przyjaciółką, ledwo co przeżyła. Na szczęście wybaczyła mi to, jaki i to, że skatowałam jej ukochanego. Od tamtej pory nikt ze mną nie wyruszał na żadną misję, a o mnie zaczęły chodzić plotki. Alfy chciały mnie zabić, ale wolały zostawić mnie jako swoją broń. Po misjach czasem jeszcze mnie zabierano do lasu i katowano, ale to się już nie zdarzało zbyt często. No i po jakimś czasie zezwolono mi na misję poszukiwawczą rodzeństwa, w ten sposób trafiłam do was. Aha no i jak by ktoś nie wywnioskował z mojej historii, jestem teraz praktycznie nie do pokonania, jeśli ktoś próbował by mnie zabić musiało by być kilka alf, np. : Jeśli zagrażała bym wam to do zabicia mnie potrzebni by byli: Atena, Nemezis, Illuminated, Bella, Rapix. Jeśli nie chcecie bym tu została to mi powiedzcie teraz, a już nigdy się tu nie pojawię .– Powiedziałam ze zwieszonym łbem.
- Okłamałaś mnie! – Usłyszałam warknięcie Ako.
- Wybacz nie mogłam pozwolić na to byś się mnie bała.
- Nie tylko mnie!
- O czym ty bredzisz!?
- Arika zginęła, nie przeżyła!
- Sugerujesz się plotkami?
- To nie plotki!
-Właśnie powiedziałam prawdę, a to, że ty masz swoją wersję to nie moja wina!
- Ako uspokój się, ja jej wierze. – Powiedział mój brat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz