piątek, 29 marca 2013

(Wataha Światła) od Ateny

       Postanowiłam uciec, Atena na bieżąco informowała mnie co się dzieje wśród bogów oraz wśród innych wilków. Nie mogłam uwierzyć, że Zeus okłamał Nemezis, no tak miała służyć za narzędzie, a ja... Nie chciałam być narzędziem.
       Od czasu, kiedy obudziłam w nas Starożytną Energię bogowie się mną zainteresowali, ale teraz kiedy zaatakowałam kilku z nich pragnąc ocalić ukochaną mi osobę, no cóż uznali mnie za niebezpieczną. A nawet Aresowi nie udało mi się zabić, więc postanowili dorwać mnie za wszelką cenę.
-Netta będę musiała zniknąć na kilka dni- powiedziałam.- Zamierzam rozgryźć tę zagadkę bez zbędnych ofiar, nie chce abyście za mnie oberwali.
-Idę z tobą- odparła Netta.- Albo będziemy walczyć.
-W sumie przyda mi się ktoś kto będzie ze mną w grupie. Pójdzie też Acarathi, a obowiązki przekazuję Nike, powiem jej tyle ile będzie trzeba. Chyba nie uda mi się wymknąć też Elfom. Przyniesiesz mi mapy terenów poza Immortal Volves.
Wróciła i wręczyła mi stos ruloników.
-Dziękuje- uśmiechnęłam się.
Podeszłam do Nike:
-Przejmujesz obowiązki Alfy, aż do mojego powrotu.
         Odeszłam, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć. Acarathi i Netta kroczyły u mego boku, Elfy również szły maskując się w różnych miejscach. Studiowałam mapę.
-Teleportuje nas na początek Labiryntu, jeszcze możecie się wycofać- powiedziałam.
-Nie zamierzamy- odparła Netta.
Moje wilczyce weszły, wraz z Elfami, ja przeszłam przez portal ostatnia i go zamknęłam. Gdy otworzyłam oczy, stałyśmy przed wielkim kamiennym wejściem. Usiadłam koło niego:
-Zanim wejdziemy do Labiryntu, powiem wam prawdę, co się stało, co się dzieje i co zamierzam zrobić.
         Opowiedziałam im o rozmowie z Afrodytą, która odwróciła moją uwagę, aby Ares mógł mnie w razie ryzyka zneutralizować, mówiłam im o mojej śmierci, a także o tym jak udało mi się ucieleśnić z powrotem z niczego, zanim Tanatos przybył po moją duszę. Zaskoczyło je to, że umie to ktoś spoza Mroku, w końcu moje ciało rozprysło się na miliardy kawałeczków. Opowiedziałam, że najpierw zmaterializowała mi się dusza, jak zaatakowałam Aresa, oraz go na jakiś czas unieszkodliwiłam, oraz jak z łatwością pokonałam Afrodytę i Hermesa. Dwa dni później miałam już kompletne ciało.
-A więc bogowie boją się ciebie i Nemezis, jednak ją na tymczasowo kontrolują, więc jeśli się zbuntuje to i ją zdecydują się zabić. Ale na razie uznali ciebie za godniejszą zainteresowania ponieważ...
-Byłam w stanie zabić bogów, ożyć mimo, że Mrok to nie mój żywioł, wymyślić sposób na obudzenie Starożytnej Energii, w skrócie mówiąc ta potęga posiada możliwości łamania praw świata, co udało mi się zrobić, oczywiście niestety jak w świecie zostają złamane te prawa, trzeba ponieść konsekwencje, tak narodziły się Anioły, mityczne istoty, które były w tanie pochłonąć Energię całego świata.
-Takie jak ten?- Zapytała się stojąca za mną Acarathi.
-Nie mrugaj, patrz się na niego- powiedziałam słabo.- Widocznie zaczęły się budzić, potęga przy której bogowie są niczym, nawet Wielka Trójca, są są usposobieniem gniewu świata i... Ateny tym są Aniołowie, są skuteczniejsi nawet od Nemezis w zemście. Muszę... Nad nim zapanować.
      Elfy utworzyły krąg wokół nas, znacznie się zbliżyły wystraszone.
-Jak nad nimi zapanujesz?- Zapytała Acarathi.
-Nie wiem, Atena to potrafiła.
,,Szybko, powiedz mi jak to zrobić!" Krzyknęłam do bogini.
,,Musisz się skupić, będziemy w stanie odesłać go w zaświaty, ale w przeszłości odradzały się tysiącami.
Zamknęłam oczy:
-Chodź do mnie- aktywowałam Starożytną Energię i odizowlowałam Anioła, weszłam do bańki i uśmiechnęłam się ponuro.- Pomyliłaś wrogów, jestem Atena twoja pani.- Wyciągnęłam rękę, a on zniknął.
-Idziemy- powiedziałam.- Nie mają wstępu do Labiryntu.
Szybko weszłyśmy, a wielkie drzwi się za nami zamknęły. teraz NIKT nie będzie miał wstępu do labiryntu, nawet bogowie, ani Nemezis.
Odblokowałam na chwilę myśli:
,,Spóźniłaś się, mnie już nie ma na terenie Immortal Volves, wrócę... Gdy rozwiąże sprawę, wejście do Labiryntu jest niemożliwe, dopóki cała poprzednia grupa nie umrze, albo stamtąd nie wróci. Żegnaj"
Zablokowałam połączenie nim odpowiedziała, albo chociaż spróbowała mi się włamać do umysłu. Zresztą potęga Labiryntu zagłuszyła i odcięła mnie od reszty świata.
,,Ateno jesteś w kilku miejscach, przekaż Nemezis prawdę, opowiedz jej, że musi przyszykować się do walki z Aniołami, Nike już o tym wie, przekazałam jej to przed wejściem do Labiryntu oraz powiedz Zeusowi, naszemu ojcu, aby stawił się na końcu Labiryntu, powiem mu wtedy prawdę i co zamierzam zrobić."
,,Dobrze" zgodziła się Atena. ,,Wciąż nie żałuję, że cię wybrałam."
-Idziemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz