Zanim Nemezis zaczęła opowiadać, wpadłam na genialny pomysł (jak pomysł jest mój to przeważnie jest genialny), aby zobrazować naszą historię:
-Seneko, mógłbyś wraz z Menolly stworzyć obraz z moich myśli.
-Jasne- odparli obydwoje jednocześnie.
-Opowiadaj- powiedziałam do niej.
-Zimno ci?- Zapytałam.- Masz.- Rzuciłam jej koc, który miałam na sobie. Nie jestem zbyt wrażliwa na temperatury i chłodne powiewy.
Nie patrzyłam tam, gdzie były skierowane spojrzenia wszystkich wilków, czyli na obraz powstający z moich wspomnień. Ja patrzyłam na łąkę z moich dawnych lat.
,, Patrzyłam się na stare kolumny losowo rozrzucone w tym miejscu.
-Nemezis mogłybyśmy przenieść się w przeszłość- zapytałam?
-Po co?
-Chciałabym odnaleźć pewien zwój z najpotężniejszą wilczą magią Światła.
Zastanawiała się przez dłuższą chwilę.
-No dobra.
Wypowiedziałam zaklęcie czasu, a po chwili przeniosło nas 5900 lat wstecz.
Wiedziałam, że Nemezis kompletnie ten zwój nie interesował, ale zgodziła się BYĆ MOŻE dla mnie. Co z jej strony byłoby bardzo miłe.
Patrzyłam na piękną Świątynię, która w naszych czasach będzie zaledwie czterema przewróconymi kolumnami na krzyż. Śmiało do niej weszłam, a siostra za mną. Poczytałam chwilę inskrypcje.
-Podziemia- mruknęłam.- Nienawidzę przeważnie podziemi, ponieważ większość dróg prowadzi do Hadesu.
-Ja tam lubię- zaprzeczyła mojemu zdaniu Nemezis.- Wiesz ile ciekawych rzeczy możesz tam zdobyć?
Zeszłyśmy razem w stronę wnętrza ziemi, gdzie było (wyjątkowo) świetliste podziemie, oczywiście ja z zapałem przyglądałam się tym wszystkim napisom oraz hieroglifom, albo chociażby hiraganie (podobno to jest język Elfów). Siostra wyminęła mnie niezbyt zainteresowana. Gdy doszłam do ostatniej linijki rzuciłam się w jej stronę i odciągnęłam ją na tył. Przed nami pomieszczenie się zapadło w ciągu kilku milisekund, a spod gruzów wyciekł żrący kwas.
-Myślę, że to przez naszą wyprawę ta świątynia zostanie zrównana z ziemią- skomentowałam głupią pułapkę, jeśli trafią się takie kolejne, to może równać się pogrzebaniu nas pod zawaloną świątynią.- To jest tak zrobione, aby tylko wilki światła mogły przejść i dostać się do skarbu.
-Aha- mruknęła Nemezis i skręciła w prawo.
-Gdzie ty idziesz?- Zapytałam się.
-Przez Hades, myślę że nic mi się nie stanie, za to ta światłość mnie wkurza.
-Tak samo jak Hades mnie.- Powiedziałam.- Powinni posprzątać po tych wszystkich duszach, ta rzeka Styks jest taka... brudna- powiedziałam z obrzydzeniem.
-To na razie- powiedziała pogodnie, po czym z zapałem wskoczyła do czarnej dziury.
Ja ruszyłam dalej drogą czytając napisy na ścianach, oraz znajdując tajne przejścia. Och, oczywiście nawinęło się mi pod rękę z setkę potworów, ale niezbyt zwracałam na nie uwagę, były słabe. Zaczęłam się zastanawiać jak do tej pory nie dotarł tutaj żaden wilk światła, być może byłyśmy potężniejsze w stosunku do reszty niż myślałyśmy, ale dla nas to było od zawsze, było normalne.
-Hej Nemezis- rzuciłam na widok siostruni.
-Te głupie ściany nie chcą mnie wpuścić- mruknęła.
Otworzyłam drzwi i weszłam.
-Chodź- powiedziałam.
Nemezis chciała przejść, ale w pewnym momencie wyrosła między nami ściana.
-Musisz iść sama. Tylko się pośpiesz, bo jeszcze zarażę się światłem.
-A spadaj do Hadesu- powiedziałam (zapomniałam, że jej żywiołem jest mrok, a ona lubi takie rzeczy).
-Z chęcią odparła.
Odwróciłam się, a na podium stała ściana, patrzyłam na majestatyczne posągi. Pamiętałam legendy opowiadane w naszych czasach, z watahy do watahy. Legendy o bogach, prawdziwych. Patrzyłam na pomnik Ateny i Nemezis, a także wielkiej trójki. Zachwycona ujęłam zwój, ale za nim była Księga. Schowałam je w swojej mentalnej skrytce, aby móc je wyjąć w każdym momencie, gdy wyszłam Nemezis nie było, a w miejscu gdzie ją ostatnio widziałam była dziura. Ona serio poszła na kolejne odwiedziny do Hadesu, raz mnie tam zaprosiła, a ja od razu zaczęłam wszystko napełniać światłem, zdecydowali umieścić się mnie na polach Elizyjskich, abym je uświetniała, a sama wyskoczyła na nawiedzoną kolejkę z potworami z Tartaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz