Nie wiem dlaczego ale spotkaliśmy Illuminated'a ze swoją całą watahą na moim terytorium.
Podeszłam do basiora.
-Co się dzieje? -Spojrzałam mu w oczy, a później na pyski pozostałych wilków które nie znałam. Będę musiała się zapoznać.
-A nic. Chcieliśmy się zapoznać ze wszystkimi wilkami z innych watah.-Oh no to Hmmm... fajnie. -Odpowiedziałam. Podeszłam do wilczycy która ma trzy ogony.
Zaczęła mi się przyglądać.
-To Ty jesteś tą sławną Nemezis? -Przytaknęłam. -Brat dużo mi o Tobie opowiadał.
-Brat? Jesteś bratem Illuminated'a? -Tym razem ona przytaknęła. -Jak miło.-Powiedziałam cicho do siebie.
-Nie przedstawiłam się. Choć nie przedstawiam sie byle kim, dla Ciebie to zrobię, Mam na imię Miko.
-Miło mi. -Powiedziałam. Odeszłam od wadery, i podeszła do mnie wilczyca która ma grzywkę czarno-zieloną.
-Witaj. Mam na imie Geneza. Jestem Obrończynią w watasze Powietrza. -Uśmiechnęła się do mnie promiennie. -A Ty Nemezis. Jak przypuszczam?
-Tak, mam na imię Nemezis. -Pewna wilczyca przerwała rozmowę i powiedziała:
-A ja mam na imię Ako. -Ukłoniła się przede mną szybko.
-Miło mi. Mam nadzieję żę Illuminated dobrze Was traktuje?-Zapytałam ze śmiechem.
-Oczywiście, że tak. -Udały że są wstrząśnięte.
Nagle zawołał mnie Illuminated.
-My też musimy się poznawać? -Wymruczał.
-Nie. Chyba że chcesz... -Powiedziałam cicho.
-Uwaga. Uwaga -Powiedział głosno basior. Wszystkie wilki spojrzały się na nas.- Jeśli nie wiecie to przed wami stoi -Wskazał na mnie. -Bogini Zemsty, Sprawiedliwości, Przeznaczenia. Bogini Nemezis -Trąciłam go łapą. Spojrzał na mnie rozbawiony. -No co powinni wiedziec z kim maja do czynienia. -Powiedział ze śmiechem. -Teraz chodźmy razem do Watahy Ognia.
-Dobrze.-Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę naszego celu. Illuminated zrwónał sie ze mną, a za nimi szły nasze dwie całe watahy. Wataha Ognia przywitała nas ciepło. Alfa Powietrza znowu powiedział że jestem Boginią taką i taką. Westchnęłam ze znudzeniem, chyba że będą się mnie bać inne wilki, i nie wchodziły mi w drogę, bądz co bądz ale jestem Boginią Zemsty, Sprawiedliwości i Przeznaczenia. To jakieś światło daje na kontakty moje z innymi wilkami.
Nastepnym przystankiem była Wataha Ziemi. Przywitała nas z usmiechami na pyskach. Uprzejme sympatyczne wilki. Zauwazyłam podczas tego całego całego witania, że Illuminated chce chyba zrobić mi na złość bo znowu powiedział kim jestem. ,,Super" Pomyślałam ze znudzeniem.
Następnym celem była Wataha Wody a później Światła.
Rapix Alfa Wody uśmiechneła się do mnie i uścisnęła serdecznie.
-Dawno się nie widziałyśmy .-powiedziałam z rozbawieniem. -Chyba ze dwie godziny.
-Oh, przecież to tak dużo. -Powiedziała wadera z udawanym przerażeniem.
-Witajcie moje panie, chciałbym coś oglosić Rapix -Tu spojrzał na waderę Wody, ta przytakneła.
-O nie...-Powiedziałam cicho. Basior powiedział o mnie, to co wszystkim mówił.
Kiedy skończyliśmy, kierowaliśmy się w stronę terytorium siostry.Kiedy zauważylismy juz Alfe Światła, która siedziała ze swoją wataha przed jaksinią, Illuminated nas szybko wyprzedził i coś powiedział mojej siostrze na ucho. Podeszłam wolno do siostrzy, i się przywitałyśmy. Zmieniłyśmy sie w ludzi. Ta złapała mnie za rękę i ustawiła w kręgu zrobionych przez wszystkie wilki obecne w watasze Mroku, Światła i Powietrza.
-Chciałabym Wam przedstawić. Moją siostrę Nemezis. Bogini Zemsty, Sprawiedliwości i Przeznaczenia. -Trąciłam ja łokciem.
-A to jest Atena. Bogini Sprawiedliwej Wojny i Mądrości. -Spojrzałam na nia rozbawiona, a ona się uśmiechnęła. Patrząc na nią, pomyslałam żę ta wyprawa po kryształ znacznie polepszyła nasze kontakty. To chyba dobrze. Ale i tak zawsze nie będę miła, w głebi mnie jest ta mroczna, zła Nemezis która czeka kiedy sie uwolni.
Ja taka jestem, ale to zależy od wilka z którym rozmawiam.
Nagle ze mnie wyskoczyła Bogini Nemezis. Nie przejmując się wilkami które patrzyły na nas zszokowane, odwróciła sie do mnie i uścisnęła.
-Jesteś teraz gotowa. -Powiedziała i gwizdnęła. Po chwili przyleciał gryf, piekny, duży i władczy.
-Oto jest gryf. Zwierze poświęcone na naszą cześć. Teraz jest twoim towarzyszem. Dbaj o niego i troszcz. -Spojrzała na mnie poważnie i powiedziała cicho. -Będę chciała z Tobą porozmawiać wieczorem. I kiedy będziesz gotowa na rozmowę, idź do Groty Mrocznych Pragnień. Tak będziemy rozmawiać. -I tym akcentem zniknęła. Wilki patrzyły się na mnie zaskoczone, a ja się nie przejmowałam, tylko głaskałam swojego gryfa.
,,Będę musiała wymyśleć mu imię"-Pomyślałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz