Illuminated skończył swoją historię, była przytłaczająca.
Teraz moja kolej, być może ostatni raz patrzę na te wilki.
- Dla nowych jestem Miko z watahy Powietrza. Moja przeszłość
jest dość dziwna bo nawet ja nie wiem jak przeżyłam. Pewnego dnia nagle
ocknęłam się w biegu, byłam cała we krwi, wiedziałam tylko jak mam na imię i że musze uciekać. Po drodze wpadłam na
jakiegoś wilka, był starszy.
- Co ty tu robisz? – Zapytał.
- Nie wiem, jestem Miko. – Powiedziałam szybko.
- Sebastian. Nic nie pamiętasz?
- Nie.
- Rozluźnij się.
Zrobiłam to co mi kazał.
- Nie dowiedziałem się zbyt wiele, ale masz dwóch braci no i
to by było wszystko.
Zaprowadził mnie do krainy Lazur. Pierwsze co to poszliśmy
do alf. Samej rozmowy z alfami nie pamiętam, ale wiem, że to było zbyt ciężkie
dla mojego umysłu, a i tak alfy niczego się nie dowiedziały. Przez trzy lata
żyłam ze wszystkimi w zgodzie, Seba został moim opiekunem. Pewnego dnia alfy
zabrały mnie do jakiegoś lasu i zamknęły w klatce, katowały mnie przez kilka
lat. Sebastian wpadał tylko jak alf nie było w pobliżu, jednak nie rozmawiałam
z nim, byłam agresywna. Po kilkunastu latach zaatakowała nas wataha, wtedy
puszczono mnie, a ja pozabijałam wszystkich wrogów bez wyjątku, no i oczywiście
miałam niezłą wyżerkę. Po walce znowu wróciłam do klatki, tym razem byłam
ostrzej traktowana, bito mnie, wbijano mi ostre przedmioty w łapy, używano na
mnie magii. Po trzech latach wydostałam się z klatki, no i prawie zbiłam
wszystkie alfy, jednak użyli pieczęci i mnie powstrzymali, stałam się potworem
o wielkiej mocy. Jak się tylko denerwowałam stawałam się bezlitosna. Wreszcie
po dziesięciu latach wróciłam do Seby, jednak byłam zamknięta w sobie. Dostałam
nową ksywkę Jigoku Shoujo, chodziłam na wszystkie misje. Pewnego dnia
zaatakowała nas obca wataha, puszczono mnie za nią w pogoń. Wybijałam
wszystkich po kolei, aż został jeden. Biegłam do niego z otwartym pyskiem, gdy
nagle stanęła przede mną najlepsza przyjaciółka. Niestety nie byłam sobą,
odepchnęłam ją mocno, a wilka skatowałam na jej oczach, jednak nie zwyczajnie,
najpierw wyszarpałam mu serce, to było jak zabawa, później wydłubałam oczy,
następnie wątroba i wszystkie narządy. Po skończonej misji zmieniłam się w
łagodną wilczyce i wróciłam do domu z przyjaciółką, ledwo co przeżyła. Na
szczęście wybaczyła mi to, jaki i to, że skatowałam jej ukochanego. Od tamtej
pory nikt ze mną nie wyruszał na żadną misję, a o mnie zaczęły chodzić plotki.
Alfy chciały mnie zabić, ale wolały zostawić mnie jako swoją broń. Po misjach
czasem jeszcze mnie zabierano do lasu i katowano, ale to się już nie zdarzało
zbyt często. No i po jakimś czasie zezwolono mi na misję poszukiwawczą
rodzeństwa, w ten sposób trafiłam do was. Aha no i jak by ktoś nie wywnioskował
z mojej historii, jestem teraz praktycznie nie do pokonania, jeśli ktoś
próbował by mnie zabić musiało by być kilka alf, np. : Jeśli zagrażała bym wam
to do zabicia mnie potrzebni by byli: Atena, Nemezis, Illuminated, Bella,
Rapix. Jeśli nie chcecie bym tu została to mi powiedzcie teraz, a już nigdy się
tu nie pojawię .– Powiedziałam ze zwieszonym łbem.
- Okłamałaś mnie! – Usłyszałam warknięcie Ako.
- Wybacz nie mogłam pozwolić na to byś się mnie bała.
- Nie tylko mnie!
- O czym ty bredzisz!?
- Arika zginęła, nie przeżyła!
- Sugerujesz się plotkami?
- To nie plotki!
-Właśnie powiedziałam prawdę, a to, że ty masz swoją wersję
to nie moja wina!
- Ako uspokój się, ja jej wierze. – Powiedział mój brat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz