Po zebraniu odprowadziłem moją watahę do jaskini po czym
poszedłem do nemezis. Zastałem ją na małej polance koło jeziora z którym mam
tyle wspomnień. W blasku księżyca wadera wyglądała oszałamiająco. Moja ukochana
stała do mnie tyłem. Podszedłem do niej i zasłoniłem jej oczy swoimi rękami.
-Zgadnij kto to. –Powiedziałem kusząco.
-Illuminated. – Odpowiedziała z uśmiechem i odwróciła się do
mnie.
Schyliłem się i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach.
- To jak.? Podjęłaś decyzję czy chcesz być moją partnerką.? –
Szepnąłem.
- Ja… - Nie dokończyła tylko stanęła cała spięta.
- Co się stało.?
- Atena i Oliver… Chodź.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę watahy Ognia.
Gdy weszliśmy na polanę zastaliśmy na niej Symphony Of My Hart,
marnie wyglądającą Atenę i martwego Oliviera. To się pogmatwało. Jakoś tak wyszło,
że niezbyt słuchałem co mówią. W pewnym momencie Atena pobiegła w stronę swojej
jaskini. Nemezis jeszcze przez chwilę rozmawiała z innymi wilkami. Cały czas stało
nachmurzona.
- Chodź. – Powiedziałem do niej delikatnie i tym razem to ja
pociągnąłem ją za rękę.
Nie opierała się. Ruszyliśmy wolnym tempem w stronę watahy Mroku.
Nic nie mówiłem. Nemezis też nie. Nemezis jeśli zechce sama powie co ją dręczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz