Dzisiaj był jeden z dziwniejszych dni, najpierw Anioły odmieniają się na lepsze, a teraz jeszcze to... Patrzyłam na trzy pegazy z niedowierzaniem. To co teraz będzie, święte latające krowy?
W końcu zdenerwowana czekaniem na ocknięcie Ateny wyszłam przed jaskinię, a ponieważ nastał już zmierzch mogła popatrzeć sobie na gwiazdy, które dzisiaj spadały... Był to piękny widok.
Coraz bardziej nerwowa poszłam nad Jezioro Marzeń, aby popatrzeć w jego krystaliczną taflę, która odbijała me odbicie jak lustro.
Zmęczona zasnęłam... Obudził mnie Anioł, ale po chwili zniknął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz