Obudziła mnie Nemezis.
- Trzymaj się. – Odpowiedziała.
Stanęła na warcie. Oczy miałam otwarte szeroko chyba ze
strachu. A mój czerwony jak krew płaszcz nie dawał tyle ciepła więc było mi
troszkę zimno.
Siedziałam tak dłuższą chwilę, myśląc o tym, kiedy skończy
się warta a tu jeszcze tyle czasu.
Nagle ujrzałam anioła :
„Ooo.. nie dobrze.” – pomyślałam.
Cofnęłam się do śpiącej Ateny. Jeden mój ruch i już stała na
równych nogach.
- Uwaga ! – Krzyknęła. I Anioł zniknął. A ja odetchnęłam z
wielką ulgą.
- Dziękuję. – Mruknęłam.
- Za 10 minut koniec Twojej zmiany i idziemy dalej. Ja już
się wyspałam. – Odpowiedziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz