Długo dochodziła do mnie wiadomość, że muszę tu zostać by
opiekować się watahą Ognia.
-Ufff – usiadłam pod skałą myśląc nad Oliverem, Ateną,
Nemezis i reszcie.
Zbytnio nie wiedziałam co się dzieje wokół tych osób i czemu
to Oliver umarł ale … bardziej dręczyły mnie słowa Ateny „Jesteś nową alfą
Ognia” z jednej strony to cieszy z drugiej przeraża, bo ja nigdy nie byłam
przywódcą.
„Cóż… nie zawiodę
watahy”- wzdychałam – „Ciekawa jestem o co tu chodzi”
Nagle usłyszałam, że ktoś idzie, wystraszyłam się trochę. Była to
Nemezis. Wyglądała na zmęczoną albo chociaż zamartwioną :
- SOMH idziesz ze mną, dobrze?
- Ale gdzie? – Byłam trochę w szoku.
- Chodź potem Ci
wyjaśnię.
Podążyłam za nią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz