Po kolejnej historii poczułam dziwne znudzenie, moja wataha nie miała zbyt ekscytującej historii, nie ruszyła mnie nawet opowieść Diany. Zrobiła co mądre, jeśli chciała przetrwać i tyle. Nie zamierzam jej osądzać, za błędy jej watahy, ona tylko się broniła. Co miała zginąć za jakieś bałwochwalstwo.
Chciałam już zaproponować, abyśmy my z Nemezis wypełniły akcją naszego życia (a miałyśmy duuuużo przygód) te monotonne opowiadania, gdy zgłosił się Seneko z mojej watahy. Miałam nadzieje, że miał trochę ciekawszą przeszłość niż pozostali.
Zanim jeszcze jednak się odezwał ja pozwoliłam się porwać burzy moich myśli. Bardzo mnie zainteresowała nie tyle historia co moce, które w nich odkryli. Jak dla mnie odwiedzenie alternatywnego świata była dosyć kusząca, albo sprowadzenie ślepoty na wroga, zanim wykona jakikolwiek ruch przeciwko nam, neutralizowanie potencjalnej przyczyny problemu.
-Wszyscy mnie znają, przynajmniej w większości. Dla tych co mnie nie znają, jestem Senesko z Watahy Światła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz