środa, 19 czerwca 2013

(Wataha Powietrza.) Od Illuminated'a.



Nie mam pojęcia co ze mną zrobiła Nem, ale widocznie to podziałało. Jestem z powrotem normalny. Ciekawe na ile.? Mam nadzieję, że chociaż uda mi się to ogarnąć.
Nem poszła po szczeniaki a Miko wezwała Tamaki’ego.
Od razu zaczęliśmy mój trening.
- Panie, jestem pewien, ze za jakiś czas będziesz panować nad tą mocą. – Powiedział elegancko mnich.
- Co z Miko? – Zapytałem.
- Nic, ona pozostanie bez zmian, nie ma opcji by uzyskała taki poziom władzy jak ty. – Odparł smutno.
Po chwili na polankę weszła moja partnerka wraz z naszymi dziećmi. Te zaczęły na mnie warczeć. Zrozumiałe. Nem powiedziała im że to ja po czym spojrzała wyczekująco na mnie.
- Hej maluchy. – Powiedziałem ostrożnie.
- Tata.? – Zapytały niepewnie.
- We własnej osobie. – Odparłem a malce rzuciły się na mnie. – Wracajcie teraz o mamusi. Wasz tata musi załatwić ważną rzecz.
Ruszyłem pewnym krokiem w stronę jeziora. W ciele wilka oczywiście. Hmmmm. Ciekawe czy jeśli zmieniła się moja wilcza forma zmieni się także mój ludzki wygląd.
Rozmyślałem biegnąc w stronę jeziora.
Gdy dotarłem na miejsce usiadłem na brzegu i spojrzałem w taflę wody. Moje oczy nadal są czerwone. To jedyna rzecz, która się nie zmieniła. Reszta futra z ciemno szarego stała się kruczo czarna. Moje skrzydła stały się delikatniejsze. Bardziej odzwierciedlają powietrze. Kierowany ciekawością zamknąłem oczy i zmieniłem się w człowieka. Znów spojrzałem w taflę wody i zatkało mnie.
Moja skóra stała się o kilka odcieni jaśniejsza. Włosy, podobnie jak sierść z szarych stały się kruczo czarne. Właściwie ten wygląd bardziej mi się podoba. Uśmiechnąłem się egoistycznie do siebie.
Siedziałem tak przez dość długi okres czasu kiedy zorientowałem się, że koło mnie siedzi młody, białowłosy chłopak.

- Kim jesteś.? – Warknąłem.
- Mówią na mnie Hidoi. Jestem Twoim opiekunem. – Przedstawił się chłopak.
- A nie jesteś na to za młody.? – Powiedziałem oschle.
- To tylko wygląd, chłopcze.
Spojrzałem na niego przymrużonymi oczami.
- Nie potrzebuję opiekuna. – Wysyczałem. – Po co mi to.
- Spokojne czasy na Immortal Volves się skończyły, Illuminated’zie. Nadchodzi wielka wojna. Życie wszystkich jest pod znakiem zapytania. Forma, którą dziś przybrałeś zwiększy wasze szanse na wygraną. Twoje wszystkie moce wzrastają 10 – krotnie. Podobnie jak u Twojej siostry. Tyle że Ty posiadasz od niej wyższe umiejętności. Twój brat niestety nie posiada już umiejętności zamiany w drugiego, złego siebie.
- Mój brat nie żyje.
- I tu się mylisz… - Powiedział i zniknął.
- To żeś mi dużo powiedział. – Mruknąłem do siebie.
Zmieniłem się z powrotem w wilka.
Skupiłem się na tej złej części mnie i skumulowałem energię na mojej łapie. Futro zmieniło się na czarno niebieskie. Buchnęły także płomienie. Zacisnąłem łapę i wszystko zniknęło.
Muszę to opanować. Muszę. Pomyślałem zawzięcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz