sobota, 1 czerwca 2013

(Wataha Powietrza) Od Miko

Spostrzegłam Grega i choć nie było wszystkich Alf to postanowiłam zacząć mówić.
- Przepraszam za kłamstwa. – Wbiłam wzrok w ziemię. – Nie chcę byście czuli się obarczeni każdym moim problemem, ale nie umiem sobie z nimi radzić. Jeśli chodzi o te sny, no to są coraz gorsze, Luna mówi, że musicie je zapieczętować, bo… - Tu się zacięłam, bo znowu to uczucie, że muszę coś zrobić w brew sobie mnie dopadło.
Chciałam uciec. Jednak zostałam i kontynuowałam.
- Mogę kiedyś zostać w tamtym świecie, albo w nim umrzeć, więc uznałam, że muszę wam to powiedzieć i prosić was o po… - Upadłam bezradnie na kolana.
Greg mnie chwycił, więc nie upadłam. Z ust zaczęła mi ciec niebieska substancja. Patrzyłam ze strachem w oczy Grega. Nem i Illuś patrzyli na mnie bezradnie. Po chwili poczułam uścisk, to Il, przytulił mnie, a ja straciłam przytomność. Znalazłam się w tym świecie, jednak nie było czarno, było biało. Ze strachem rozglądałam się na wszystkie strony. Nagle zobaczyłam brata. Chciałam paść mu w ramiona, ale przypomniałam sobie, że to nie mój świat.
- Greg, Nemezis, Illuminated, Bella, Rapix, Atena, Sebastian, Kaito… - Zaczęłam bełkotać. – Tamaki, Luna, Greg! – Teraz wydarłam się na całego i oczywiście się ocknęłam.
- Jesteśmy. – Usłyszałam szept Alfy Mroku.
Otworzyłam oczy. Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Co…? – Zapytałam cichutko.
- Wołałaś nas. – Powiedział mój brat.
- Tylko wymawiając wasze imiona mogę tu wrócić. – Oznajmiłam.
- Nem, może ty z moim bratem wejdziecie mi do umysłu i to sprawdzicie? – Zaproponowałam.
Wadera kiwnęła głową na znak zgody. Położyli się na ziemi i zamknęli oczy, po chwili wyczułam, że już weszli.
- Mam pytanie. – Nagle odezwał się chłopak.
- Jakie? – Zapytałam.
- Znasz jakiegoś brązowego wilka? – Zadał dość nie codziennie pytanie.
- Wielu. – Odparłam.
- A takiego co Cię bardzo dobrze zna? – Pytał dalej.
- Do czego zmierzasz? – Zapytałam podejrzliwie.
- Po prostu odpowiedz. – Uniknął mojego pytania.
- Nie.- Odpowiedziałam krótko.
- Rozumiem.- Powiedział i chyba się zamyślił.
Siedzieliśmy tak w milczeniu, czekając na informację od braciszka i jego lubej. Minęło jakieś 15 minut, a ja już nie wytrzymywałam tej ciszy i  powiedziałam:
- Czemu nic nie mówisz?
- Nie wiem co mam mówić w takiej sytuacji. – Odparł.
- Opowiedz mi coś o sobie. – Zaproponowałam z uśmiechem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz