Już miałem wracać do jaskiń, kiedy wyczułem napór na moją psychiczną tarczę. Ktoś próbował włamać mi się do myśli, lecz owa osoba nie miała wystarczających mocy. Delikatnie zbadałem możliwości nieznajomego. Był silny. I to bardzo. 'Niezwykłe .' Pomyślałem zaintrygowany. Wstałem z gracją i szybko zlokalizowałem przybysza. Zmieniłem się w kruka i wzleciałem ponad las. Szybko pokonałem dzielący nas dystans. Usiadłem na drzewie nad nieznajomym wilkiem. Rozglądał się zirytowany. Puściłem się drzewa i spadając zmieniłem postać na człowieka. Wylądowałem bezdźwięcznie przed przybyszem. Jego oczy rozszerzyły się z zaskoczenia, ponieważ nie mógł mnie wykryć. W pewnym momencie naszedł mnie dziki pomysł. Zrzuciłem część mojej zasłony psychicznej. Dzięki temu basior mógł ocenić moją moc.
- Co tu robisz.? - Odezwałem się cicho lecz stanowczo.
- Szukam watahy. - Odpowiedział pewnie.
- Niech zgadne... - Zmierzyłem go wzrokiem. - Powietrze.
- Skąd...
- Nieważne. Jestem Alfą w tutejszej watasze Powietrza. Witaj w naszym niewielkim gronie. Jestem Illuminated.
- Unmei.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo przez moje myśli przetoczyła się dawno zapomniana fala wspomnień z mojego dzieciństwa. Z czasów zabaw z Miko i bratem.
Sztywno podniosłem głowę i spojrzałem w oczy Unmei'a, a w mojej głowie pojawił się obraz mojego młodszego brata.
Te same oczy...
Wciągnąłem powietrze z sykiem.
- Czy Ty się dobrze czujesz.? - Zapytał zimno wilk.
- Jesteś moim zaginionym bratem. - Stwierdziłem a Unmei zesztywniał. - Nie pamiętasz swojego wczesnego dzieciństwa, prawda.?
- No nie.
Szybko i z niewielkim trudem złamałem jego zaporę myśli. Zanim zdążył odbudować ją z powrotem przesłałem mu jeden obraz z naszego dzieciństwa. Bawił się na nim z Miko.
Cofnął się zaskoczony. Zmienił się w człowieka i niespodziewanie szybko, ale mocno mnie uścisnął.
- Nie pozwalaj sobie. - Mruknąłem ze śmiechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz