Miko gdzieś się oddaliła. Miałem iść za nią ale przypomniałem sobie że dzieciaki nie mogą zostać same.
- Jak macie na imię? - zapytałem z uśmiechem.
- Ja to Aka a to moja wiecznie zamyślona siostra Maro. - powiedział basiorek
Maro spojrzała dziwnie na brata i zrobiła dziwną minę.
- Jesteście rodzeństwem? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała szybko waderka.
- A ty to kto? - zapytał Aka
- Greg. - odpowiedziałem
- Masz szczęście że nie masz rodzeństwa. - stwierdził
- Mam i do tego starsze. Jedną siostrę i brata.
- Masz przerąbane. - powiedział Aka
- Czasami... - powiedziałem trochę zamyślony i dodałem po chwili - No to już nie wejdziecie na te drzewo?
- Sam se wejdź. Ja nie mam zamiaru ześlizgnąć się z samego czubka i złamać sobie kark. - warknęła Maro
- To wy macie odkrywać swoje moce a nie ja. A po za tym więcej optymizmu!
Szczeniaki mruknęły coś od niechcenia pod nosami. Akurat w tedy podeszła do nas Miko (nie wiem czy ktoś jeszcze za nią był bo zauważyłem tylko ją).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz