Gdy Illuminated poszedł spojrzałam na trupy i pomyślałam nad
cmentarzem.
- Hej, a co myślicie o tym byśmy zrobili cmentarze na
naszych terenach. Taki, że w watasze Mroku będą wilki Mroku, a w Ognia, wilki
ognia? – Zapytałam.
- Myślę, że można takie coś zrobić, ale zostawmy to na
potem. – Odparła Nem.
- Dobrze, a tak przy okazji rozmawiałaś już z opiekunem? -
Palnęłam.
- Ty też? – Zdziwiła się.
-Wszyscy. –
Powiedziałam i przekazałam przyjaciółce całe wspomnienie ze spotkania z Ateną i
to co myślę, oraz część wspomnienia z Gregiem i jego obietnicą.
Alfa Mroku lekko się zszokowała.
- Rozumiem, teraz o
tym nie rozmawiajmy. – Odrzekła wadera.
- Wiesz mam pomysł, bo nie miałam dotychczas czasu by
spędzić z maluchami troszkę czasu, więc… - Oczy mi zabłysnęły. – Może wezmę je
z Il’em nad jezioro? – Spojrzałam błagalnym wzrokiem.
- No dobrze, tylko ich nie przemęczaj. – Uśmiechnęła się.
- Dziękuję! - Krzyknęłam z podskokiem.
- Ej, no ja na nic się nie pisałem. - Wtrącił Greg.
- Greguś… - Spojrzałam na niego tak by poczuł się źle.
- Przestań. – Odwrócił wzrok i machną łapą do maluchów.
Maluchy wlazły nam na plecy i popędziliśmy nad jeziorko. Gdy
dobiegliśmy wilki zeszły z nas i zmieniliśmy się w ludzi.
- Wybaczcie, ale tak wygodniej. – Uśmiechnęłam się uroczo.
- Jesteś śliczna. – Powiedziała waderka.
- Ty będziesz ładniejsza, jestem tego pewna. – Powiedziałam optymistycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz