Jest! Wymyśliłam rozwiązanie znikąd, ale najpierw powinnam przemyśleć sprawę jeszcze raz. Po pierwsze, Stwórczyni mówiła o darach w postaci bogów, prawdopodobnie są zaklęte w wisiorkach, nie wiem, kiedy się ujawnią, ale na pewno pomogą stawić czoło problemowi. Tylko dlaczego nie ma dla Światła i Mroku? Na to również była odpowiedź. Prawdopodobnie, naszymi boskimi patronami są ci ,,zaginieni" bogowie, czyli Atena dla mnie i Nemezis dla siostry. Ostatnie pytanie... Dlaczego oni pamiętają nasze działania przed naszym narodzeniem. No cóż... Długo by to wyjaśniać, ale wychodzi na to, że ta dwójka... To my. Kiedy na to wpadłam, spojrzałam na swoje zabrudzone łapy i się skrzywiłam. Proszę bardzo oto bogini, która się nie kąpie. Skrzywiłam nos, nie byłam zbyt dobrą reprezentacją.
Z radością wybiegłam w stronę Jeziora Marzeń, już jako człowiek, aby z radością pobawić się w wodzie. Już wyjaśniłam większość niewiadomych. Przez następne dwie godziny dokładnie moczyłam się w wodzie, tak naprawdę to jezioro, było gorącymi źródłami. Raj na ziemi.
Następnie się uczesałam i chciałam już pobiec do Nemezis, kiedy nawiedził mnie obraz z jej myśli. No cóż, Illuminated był... Będę musiała jej powiedzieć, aby o WIELE staranniej blokowała swoje myśli, bo ja naprawdę nie mam ochoty takich rzeczy oglądać, jeśli nie uda jej się tego zrobić to ja ją ukatrupię. Ja zwykle nad sobą panuję pod tym względem, ale ona myśli o tylu sprawach na raz, że chyba nikt by tego nie ogarnął.
Nie wiedziałam już do kogo pójść, może do Illuminated, Belli, Rapix, a może Kondrakara. Chciałabym zrzucić z siebie ten ciężar zanim znowu coś źle zrobię, chociażby czegoś nie mówiąc. Pomijając fakt, że zawsze jakoś udaje mi się uratować sytuację.
Poszłam do mojej jaskini, przy której siedziała Nike. Uśmiechnęłam się, zawsze w odpowiednim miejscu, była przy niej również jakaś inna biało- zielona wilczyca, chyba zostanie w mojej watasze, miałam przynajmniej taką nadzieję..
-Cześć Nike- uśmiechnęłam się.- Cześć...
-Telara- wpadła mi w słowo, zanim zdążyłam ją o to zapytać.
-Telara.- Powtórzyłam.- Jestem Atena, przywódczyni Watahy Światła na terenach Immortal Volves. Rozumiem, że tutaj zostałaś, bo chcesz dołączyć, tak?
-Tak, umiem parę sztuczek, do tego jestem bardzo szybka i silna. Z chęcią zostanę wojowniczką.
-Super- powiedziałam.- A właśnie Nike chciałabyś być Samicą Alfa, znam cię od lat i wiem, że mogę zaufać wyczuciu twojej sytuacji.
-Do... Dobrze.- Powiedziała.
-Kto idzie na polowanie- uśmiechnęłam się. Może jeszcze się będziemy ścigać? Zobaczymy, czy ktoś nie stracił na formie.
-Tak- Telara, również się uśmiechnęła.- Gotowi? Start!!!
Wystrzeliłam jak z procy, jednak Telara nie była dużo gorsza, jedynie to, że mogłam latać i biegać z prędkością światła mnie ratowała, a ona wytrenowała to do takiego stopnia, spokojnie przekroczyła prędkość dźwięku, ale do mojej jednak jeszcze jej brakowało. Kiedy w końcu Nike się zmęczyła, zatrzymałyśmy się przy terenach Świątyni Oświecenia i zapolowaliśmy wspólnie. Wróciliśmy dumnie we trójkę, a każdy trzymał swoją zdobycz w pysku i był dumny z siebie, aż zapomniałam o tych sprawach, jednak nie na długo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz