Spokojnym krokiem doszłam do jaskini wilków powietrza.
Weszłam do groty. Był tam tylko Illuminated z jakimiś świeczkami. Miko i Unmei'a brak.
-Co robisz? -Zapytałam z zaciekawieniem.
-Trenuję. -Powiedział nie patrząc na mnie po czym otrząsnął się. Podniósł na mnie głowę i wstał przybliżając się do mnie.
Przytulił się.
-Wiesz może gdzie jest Unmei i Miko? -Zapytała prosto z mostu.
-A po co Ci mój brat? -Zapytał się zaskoczony.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. - Powiedziałam ze znużeniem.
-No więc Unmei jest pewnie na swoim drzewie a Miko to nie wiem, pewnie na swoim jeziorem.
-Aha. - Powiedziałam i wyślizgnęłam się z jego objęć. Ten zdziwiony na mnie spojrzał.
Wyszłam niewzruszona z jaskini. I zaczęłam kierować się do drzewa które było największe pod względem wysokości jak i szerokości.
kiedy doszłam zadarłam głowę do góry.
Nie mogłam nic ujrzeć więc zmieniłam się w wilka i podleciałam na sam szczyt drzewa. Było tam świetnie urządzone legowisko. Niestety, nikogo tam nie było. Westchnęłam i poleciałam nad jezioro.
Nad brzegiem był Greg no i Miko.
Zmieniłam się w człowieka i stanęłam w płomieniach.
Podeszłam do nich, zacisnęłam dłonie w pięści.
-Co Ty sobie wyobrażasz?! -Krzyknęłam a Miko zrobiła wielkie oczy. -Nie ma żadnej walki między Wami.- Dodałam.
-Nemezis ale ja muszę. -Jej oczy zaszły łzami.
-Nie musisz, nie rozumiesz! - Buchnęło moją mocą. Aż Miko i Greg'a zwaliło z nóg, podeszłam do nich wyniosłym krokiem i powiedziałam z mocą. - Teraz nie ćwiczysz. - Przeszyłam ją wzrokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz