poniedziałek, 29 lipca 2013

(Wataha Powietrza) Od Miko

Ucieszyłam się jak mi wybaczyła, odwzajemniłam uścisk, po czym znowu stanęłyśmy naprzeciwko siebie.
- Dziękuję. Porozmawiaj jeszcze z Illuminated’em, bo pewnie też się martwi. – Dodałam po chwili.
- Masz rację. – Zdziwiła się moją postawą.
- To do zobaczenia potem. – Pomachałam jej na pożegnanie.
Rozejrzałam się wokół siebie i ujrzałam jak zwykle Lunę.
- Wróć do siebie. – Spojrzała na mnie błagalnie.
- Już Ci coś mówiłam. Tak będzie lepiej i nic nie masz do gadania. – Oznajmiłam.
- Zamknięcie się w sobie nie jest rozwiązaniem. – Zrobiła się nagle odważna.
- Racja. Jest dokładnie tak jak mówisz. Dlatego nie zamykam się w sobie do końca. – Usiadłam na ziemi.
- Rezygnujesz ze wszystkiego co tworzy twoją osobowość, więc to jest to samo co zamknię…. – Chciała mówić coś dalej.
- Skacz swoje wywody. Podejmowanie racjonalnych decyzji i wydoroślenie to zupełnie coś innego. – Warknęłam.
- Ale ty po prostu dopasowujesz się do innych, a to jest złe. – Próbowała mnie nieudolnie przekonać.
- Decydującym argumentem o mojej zmianie jest to, że  wszystkim będzie prościej bez moich dodatkowych problemów. To czy zamknę się w sobie, czy zostanę cieniem innych jest nie ważne. Póki reszcie będzie z tym łatwiej, to się dostosuję.
- Zaczynasz być podobna do tamtej Miko. – Oczy zaszły jej łzami.
- Jak możesz porównywać mnie do niej? – Spoważniałam totalnie.
- Zamykasz się w sobie! – Krzyknęła.
- Luna, ja nie zamierzam wysłuchiwać tych herezji. Jeśli chcesz mnie z nią porównywać to proszę bardzo, ale nie przy mnie. – Powiedziałam z dystansem.
- Nie głoszę żadnych herezji! Mówię to co widzę! – Zaczęła się miotać.
- Nie potrzebnie używasz tyle uczuć na raz. Jeśli staniemy się takie same to trudno, do póki IV pasuje ta zmiana to taka pozostanę. – Oparłam się o ziemię.
- Miko! – Krzyknęła rozpaczliwie.
- Słyszę, nie musisz się drzeć.
- Wróć. – Padła na kolana szepcząc te słowo.
- Kupiłam bilet w jedna stronę. – Wyszeptałam.
Luna zniknęła rozpaczając niemiłosiernie, ja zaś nie czułam nic szczególnego, po prostu byłam ciekawa co stanie się gdy będę musiała walczyć ze mną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz