Gdy pokazałam Ayer całą Watahę Światła przypadkiem natknęłyśmy się na Misakę. Była zamyślona i rozmawiała z jakimś wilkiem.
- Hej sorry ,że przeszkadzam. Misaka to jest Ayer, chce do nas dołączyć.-
przerwałam wesoła rozmowę, niestety Misaka nie miała wesołej miny...
- Miło mi, witam w watasze światła. A teraz idźcie już...- powiedziała
jakby nas odpędzając. Ayer poszła już ,ale mnie ciekawiło o czym ona
gada... chyba coś
o wulkanie...
- O! Co tam masz...? zagadkę! Lubię zagadki, zaraz ci w tym pomogę...- zabrałam jej z rąk jakiś pergamin.
- Kuroko...- przeleciała mnie wzrokiem Misaka
- Hm... ciężka sprawa... wydaje mi się czy tu coś pisze o uruchomieniu wulkanu?- zaczęłam czytać dziwną zagadkę
- Oddaj to! Zawsze musisz się wtrącać?- próbowała mi wyrwać go z rąk
,ale transformowałam się o krok dalej przez co nie mogła mnie złapać
,nawet nie słuchałam jak ona narzeka... Heh czasem fajnie ją wkurzać.
- Ty wiesz co?! Ja kiedyś miałam podobne zadanie tylko kto mi je dawał...???
I raz uruchomiłam ten wulkan , ale jak ja...- zaczęłam mówić i w tym momencie Misaka skoczyła mi na plecy zabierając pergamin.
- Uf... nareszcie!- wzdychała ze zmęczenia, nie łatwo mnie dorwać no chyba ,że się zastoję w miejscu...
- Mówiłaś ,że też miałaś takie zadanie? To świetnie się składa ,bo muszę
je wykonać , ale nie wiem jak , dlatego mam ciebie!- złapała mnie za
rękę i przeteleportowałyśmy się obok nieczynnego wulkanu.
- No to zaczynamy! Co mam robić?- zapytała mnie ,a ja się zamyśliłam co teraz... skoro zapomniałam jak uruchomiłam ten wulkan?
-Jakby ci to powiedzieć ja...- zaczęłam i mina zbledła Misace.
- Zapomniałaś.- dokończyła i smutna usiadła na jakimś czerwonym kamieniu.
Wtedy mnie olśniło!
- Kamień ognisty! Trzeba go wrzucić do krateru i sprowadzić alfę ognia
by zniszczyła go w kraterze kulą ognia!- krzyknęłam wesoła do Misaki,
która mnie przytuliła.
- Co ja bym zrobiła bez twojej pomocy... ruszajmy po alfę ognia!-
powiedziała znów w pełni wesoła i przeteleportowałyśmy się do Watahy
Ognia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz