Stałem otępiały i patrzyłem za Nem. Coś mi tu nie gra. Była
wściekła. To oczywiste. Jej emocje napierały na mnie dość silnie i nie dało się
tego zignorować. No ale widocznie ma jakiś powód. Tylko czemu szukała Miko i
Unmei’a.? Później się Tego dowiem. Teraz
pójdę trochę zapolować.
Wyszedłem z jaskini. Nikogo dookoła nie było. Ruszyłem
biegiem w las. Znalezienie ofiary do trudnych zadań nie należało. Szybko się z
nią uporałem i ruszyłem teraz już spacerowym tempem do jaskini. Gdy wyszedłem z
lasu zobaczyłem przed jaskinią wkurzoną Nemezis i Greg’a. Nem była trochę
osłabiona i miała delikatne rany.
- Co tu się stało.? – Zapytałem władczym tonem.
- Miko oszalała. – Stwierdziła bez ogródek Nem.
I jak na zawołanie na polanę wszedł pegaz z ledwo żywą Miko
na grzbiecie.
- No pięknie. Czy ona chociaż raz nie może dać mi dnia
spokoju.? – Mruknąłem pod nosem.
Zmieniłem się w człowieka i podszedłem do pegaza. Poklepałem
go po szyi. Wziąłem delikatnie Miko na ręce. Była taka chuda… Teraz może mieć
pewność, że przez dłuższy czas ma u mnie przechlapane. Co ona sobie myślała.?
Wszedłem delikatnie do jej umysłu i wprowadziłem ją w lekką
śpiączkę.
- Chodźmy. Opowiecie mi wszystko w jaskini.
Wszedłem pierwszy, za mną Nem i na końcu Greg. Położyłem
Miko na jej posłaniu i rzuciłem pytające spojrzenie Alfie Mroku i Greg’owi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz