środa, 17 lipca 2013

(Wataha Ziemi) od Belli

-Uspokójcie się natychmiast!- Krzyknęłam i machnęłam dwoma rękami rozdzielając skaczące sobie do gardła wilki, bo Shadow już się zdążył przeobrazić w wilka, no dobra może trochę za mocno rzuciłam ich o te ściany, ale byłam wściekła na nich. Kiedy się pozbierali patrzyłam czy nie rzucą się na siebie znowu, ale chyba ta ściana dobrze na nich podziałała, bo popatrzyli tylko na siebie z wrogością i odpuścili.
- Chodź Bella, wracajmy- powiedział do mnie West
- Ja nigdzie się nie wybieram- odpowiedziałam- Ty musisz wrócić do domu, ale ja tu zostaje. Mam tu coś ważnego do załatwienia.
- Bella- zaprotestował West
- Nie kłóć się ze mną- powiedziałam stanowczo
- A oni?- zapytał West wskazując na moich towarzyszy. Wiedziałam, że chodzi mu o Shadowa
- Oni mi pomagają- odpowiedziałam
- W takim razie ja też zostaje- powiedział West z uporem
- Ni możesz!- powiedziałam, może trochę za ostro, ale cóż byłam zdenerwowana
- Dlaczego?- zapytał
- Bo wystarczy mi, że narażam własne życie! Nie pozwolę by Rose i Rayla straciły oboje rodziców!- już prawie krzyczałam mówiąc to
- Co?!- teraz West krzyczał, a ja zorientowałam się, że po tym co powiedziałam tak łatwo nie odpuści. Chwyciłam się za głowę, że też potrafię być czasami taka durna.
- Idź już- poprosiłam
- Nie!- brzmiała odpowieć
- Przecież nie możesz tu zostać- powiedziałam i wpadłam na genialny pomysł, nie miałam innego wyjścia. Machnęłam ręką i teleportowałam Westa tam skąd przyszedł, znaczy nie do końca, bo nie wiedziałam jak się tu znalazł, ale trafił do watahy, a ja mogłam zająć się tym co miałam tu zrobić.
- No dobra to na czym skończyliśmy?- podeszłam do Shadowa i Amara
- Przepraszam- szepnął mi do ucha Shadow
- Nie oddzywaj się do mnie- syknęłam do niego, bo wciąż byłam na niego zła... no dobra nie byłam zła, ale niech sobie nie myśli, że mu wszystko wolno
- Chociaż trochę rozumiem tego całego Westa. I on wcale nie przesadza Bella powinnaś zrezygnować- powiedziałAmar
- Nawet mowy nie ma. Za nic nie zrezygnuję- odpowiedziałam
- Bella ty chcesz walczyć z Hollow- powiedział Shadow starannie cedząc każde słowo
- Czemu ty wiesz co to a ja nie?- zapytałam z ironią, ale Shadow mi nie odpowiedział a ja wcale nie chciałam odpowiedzi.
- Wiesz jak pokonać Hollow?- zapytałam Amara, w końcu to on tu był specjalistą, ale chciałam też podrażnić się z Shadowem
- Jej się nie da pokonać- odparł Amar
- Że co?- dostałam wytrzeszczu oczów
- Że Hollow to pradawna potęga, która żywi się magią i ją pochłania- powiedział Shadow.- Została zamknięta kiedyś przez siły dobra i zła, ale jakiś przygłup ją uwolnił
- Dobra zapytam inaczej. Jak się jej pozbyć?
- To proste siły dobra i zła muszą się zjednoczyć i ją znowu zamknąć- odpowiedział Shadow
- Potrzebna jest tylko małe zaklęcie- dodał Amar
- Co? Nie będę już pisać żadnych zaklęć!- zaprotestowałam
- Zgoda nie będziesz. Jest tylko jedno zaklęcie, która może zamknąć Hollow i ma je ten, który ma też samą Hollow- wyjaśnił Amar
- Genialnie- powiedziałam ironicznie
- Ale ja mam plan jak zdobyć to zaklęcie- odezwał się Shadow
- Jaki?- zapytałam
- Przywołam Hollow do siebie, a razem z nią zdobędę to zaklęcie
- Nie zgadzam się!- krzyknęłam
- Bella to dobry pomysł, przecież zaraz po uzyskaniu zaklęcia zamkniemy całą Hollow. Nic mu nie będzie- uspokoił mnie Amar
- Ohhh- zazgrzytałam zębami "dlaczego to właśnie Shadow musiał mnie ratować, albo raczej mi pomagać?"- A nie mógłbyś ty jej przywołać?- zapytałam Amara
- Bella ja i ty jesteśmy przedstawicielami dobra i zła, ciebie może zastąpić Shadow, ale mnie nikt nie zastąpi- odpowiedział
- No dobra. Jak to coś przywołać?- zapytałam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz