piątek, 19 lipca 2013

(Wataha Powietrza) Od Miko

Greg odszedł, ale jego statystyki były nieco błędne. Właśnie podniosłam swoją wytrzymałość, więc miałam siłę zmienić się w wiatr, no a poza tym jak na razie nie będę gadać  z Nemezis gdyż musi ochłonąć. Szybko pobiegłam tam gdzie miałam, potrenowałam i wróciłam do jaskini. Usiadłam w ciemnym kącie  i udawałam, że mnie niema, ale oczywiście byłam lekko widoczna.
~Kochanie niedługo będzie festiwal u ludzi, pamiętam, że zawsze tam biegałaś. Może chcesz tam pójść?~ Usłyszałam moją byłą Alfę.
~Nie mam czasu.~ Odpowiedziałam krótko.
~Ehhh, więc jednak słowa Illuminated'a mocno na Ciebie wpłynęły. Chyba będę musiał wpaść na waszą bitwę.~ Odpowiedział.
~Poradzę sobie.~ Warknęłam.
~W takim razie nie siedź w jaskini i się nie obijaj tylko rusz się i ćwicz.~ Odparł.
~Przecież wiesz, że nie mam już siły.~ Powiedziałam zawiedziona.
~Rozmawiasz ze mną.~ powiedział, a ja już skojarzyłam o co mu chodzi.
Wstałam szybko i poszłam w las. Zaczęłam nawalać w drzewo pięściami, nim się zorientowałam moje piąstki otaczał wiatr, który niszczył lekko drzewo. Uświadomiłam sobie, że odkryłam nową moc i zaczęłam używać nóg, które po chwili otaczała mała ilość wiatru. Dalej naparzałam w drzewo, no i po 2 godzinach padło. Miałam ochotę zatańczyć z radości, no ale nie mogłam.  Spojrzałam w niebo, a tam gwiazdy!  Przypomniałam sobie, że jest pełnia i od razu zmieniłam się w wilka, po czym wleciałam na drzewo i patrzyłam jak zaczarowana na pełnię.


Przypomniałam sobie dawne czasy, jak księżyc był moją odskocznią od rzeczywistości. Moje oczy lśniły od blasku, zaś wyobraźnia robiła swoje. Przypominałam sobie pierwszy pobyt tutaj. Zaczęłam nawet chichotać gdy myślałam o tych śmiesznych chwilach. No i wszystkie zła chwile, w których wiele się nauczyłam. Nagle zachciało mi się spać. Oparłam się o drzewo i zasnęłam. Mój sen był z lekka dziwny. Odgrywał się w innej krainie i było tylko kilka wilków. Dosłownie kilka. Ja byłam zamkniętą wredną waderą, Illuminated był jeszcze gorszy, no i ogółem wszyscy tam byli straszni. Do tego często ze sobą walczyliśmy. Akurat śniło mi się jak zaczęłam gryźć brata, a Nemezis się dołączyła! Prawie go zagryzłyśmy, a kiedy odpuściłam to ona rzuciła mi się na szyję z kłami! Zaczęłyśmy się gryźć i szarpać, doszedł do nas Greg i zaczął mnie atakować! Nie miałam jak się chronić, bo nie mieliśmy mocy. Starałam się jak mogłam, ale dwa na jednego to za dużo.  Gdy opadłam z sił to tamta dwójka zaczęła walkę! W tym momencie otworzyłam oczy. Nadal była noc. Przyłożyłam łapę do głowy, ale nie byłam ciepła, ani nie kręciło mi się w głowie, więc musiała być to tylko moja wyobraźnia, a sen bez znaczenia. Zeszłam powoli z drzewa i wróciłam do domu. Położyłam się na posłaniu i czekałam na sen. Trochę mi to zajęło, bo bałam się kontynuacji tamtego snu, ale po ość długim czasie zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz