Kiedy zostawiłem Margo samą na polanie,
czułem się beznadziejnie. Czemu to powiedziałem? Sam nie wiem. Ale nie
cofnę już czasu, a Margo pewnie mnie zostawi. Zresztą to ja ją
zostawiłem.
Nagle usłyszałem jakieś krzyki. Pobiegłem za tymi dźwiękami i już po chwili ujrzałem Vanessę całą we krwi, nad nią Margo, próbującą zatamować krwawienie. Nad nimi stał Greg i Ailsinn. Margo nagle zrobiła się cała blada i upadła na ziemię. Wypadłem spomiędzy krzaków i krzyknąłem: - Margo! Podbiegłem do niej, uklękłem. Spojrzałem na jej bladą twarz, na zamknięte oczy. Zemdlała. - Prędko, musimy jej pomóc! Ona może umrzeć! Ailsinn przewróciła oczami i kiwnęła na mnie głową. Wziąłem Margo na ręce i ruszyłem za medyczką przez las. Doszliśmy do jej jaskini, Ailsinn podała Margo jakiś lek i zapewniła, że za kilka minut powinna się obudzić. Zgodnie z jej słowami Margo, po chwilach pełnego napięcia, otworzyła oczy. - Co...co się stało?- wykrztusiła. - Użyłaś za dużo mocy w pomoc Vanessie- wyjaśnił Greg. Ja stałem w kącie jaskini i obserwowałem całą scenę.- Właśnie, Vanessa! Greg pędem wybiegł z jaskini. Ailsinn znowu przewróciła oczami, po czym spojrzała na mnie, na Margo i wyszła. Zbliżyłem się do dziewczyny. - Hej, jak się czujesz?- spytałem. - Dobrze, ale martwi mnie jedno. Co miały znaczyć tamte słowa: ,,Nie mogę''? Czy to oznacza, że już mnie nie kochasz? Że nic dla ciebie nie znaczę? - Ja..Margo- wyszeptałem.- Jesteś dla mnie całym światem. A tamte słowa...to były tylko słowa. Liczy się gest, prawda? Nachyliłem się nad Margo, złapałem ją w talii i przyciągnąłem do siebie. Nasze usta się złączyły. Nie wiem, ile trwał ten pocałunek, ale dla mnie był najlepszy. Zapomniałem o wszystkim. Po chwili Margo jęknęła. - Co?- zapytałem pełen obaw. - Nic, tylko dotknąłeś jednego z moich sińców.- Spróbowała się uśmiechnąć. - Jesteś cudowna- powiedziałem. Położyłem się obok Margo, a ona przytuliła się do mnie. Objąłem ją i pocałowałem w policzek. - Wybaczysz mi tamte słowa? Nie wiem, co się wtedy ze mną działo. - To były tylko słowa. Liczy się gest, prawda? Zaśmiałem się. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz