czwartek, 7 marca 2013

( Wataha Ziemi) od Belli

W następnych dniach w mojej watasze bardzo dużo się działo. Opowiem wam wszystko. Po pierwsze spotkałam kolejnego wilka, który dołączył do watahy ziemi. Ma na imię Kastiel. Spotkałam go podczas spaceru, a on bardzo chętnie dołączył do mojej watahy. Tak jak ostatnio oprowadziłam go po terenie watahy i tak jak ostatnio zajęło mi to bardzo dużo czasu, dlatego następnego ranka musiałam iść sama na polowanie, ale na szczęście okazało się, że Dasti jest chętny, aby mi towarzyszyć. Bardzo ucieszyłam się z tego faktu. Postanowiłam zapolować na małego jelonka, który się napatoczył. Niestety jego matka kopnęła mnie i Dasti musiał, no nie musiał, ale zabrał mnie do jaskini. Uratował mnie. Niestety w jaskini wydarzyło się raczej niezbyt przyjemne dla mnie zdarzenie. Dasti, który zaniósł mnie do jaskini spotkał tam nowego członka Kastiela i dosłownie zaczęli się gryźć, szczekać i warczeć na siebie. Nie wiem o co im poszło, bo jak się obudziłam to już byli wyraźnie skłóceni. Mimo bólu w mojej łapie i lekko kulejąc podeszłam do nich i powiedziałam:
- Przestańcie
Po tym słowie Kastiel wyszedł z jaskini, a Dasti liznął moją łapkę i kazał mi iść spać, ale ja nie chciałam spać.
- co tu się stało?- zapytałam
- Nic- odparł Dasti- odpocznij.
- Proszę- popatrzyłam na niego błagalnie
- o co?
- powiedz mi- odpowiedziałam
- Naprawdę nic takiego. Pokłóciliśmy się i tyle.- odpowiedział
- Dobra, niech Ci będzie- odpowiedziałam, ale tylko dlatego, że byłam naprawdę zmęczona.- Położę się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz