wtorek, 12 marca 2013

(Wataha Mroku) od Nemezis

Podeszła do mnie Atena z Rapix miały dziwne wyrazy twarzy, zamknęły oczy i coś sprawdziły. Kiedy skończyły odetchnęły z ulgą. Atena nie wtajemniczyła mnie o co chodzi, choć wszystkim to rozpowiadała. Wredna zołza. Uśmiechnęłam się pod nosem,
Dwie Alfy później podeszły do Olivera, a na koniec do Illluminated'a.
Nagle znowu dookoła nas zjawiła się ta dziwna zielona mgła, podbiegłam do Illuminated'a, a ten mnie odepchnął, gdyby nie Kondrakar upadłabym na ziemie. Między Ateną, Rapix i basiorem utworzył się krąg. Nie mogłam wejść tam choć próbowałam, nie wiedziałam co się dzieje. Słyszałam tylko urywki zdań które były nie zrozumiałe.
Pocieszające.
Po kilku chwilach grozy mgła opadła i mogłam widzieć Atenę która była lekko zadowolona z siebie (choć wiedziałam że w środku szaleje dzika euforia), Rapix która przybrała kamienny wyraz twarzy, i Illuminated'a który był wycieńczony.
Byłam przerażona.
A bardziej mnie przerażało o te że byłam właśnie przerażona. Nigdy nie byłam w takim stanie.
Gdzie się podziała ta mroczna, bezwzględna Alfa Mroku
Nagle usłyszałam głos w głowie. Głos mej imiennej bogini
,,-Kochanie, czujesz się przerażona bo boisz się o życie Illuminated'a. Zależy Ci na nim, jak na nikim innym. Ta Alfa która była, dalej jest w Tobie, ale stosunki do basiora są inne. I niech pozostanie tak jak jest. -Przerwała. -Co to Boru musicie uważać, ale zawsze chętnie pomogę więc tylko mnie wezwij."
Głos w głowie umilkł i wątpliwości co mojej 'prawdziwej' Ja także.
Rzuciłam się na Samca i domagałam się wyjaśnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz