niedziela, 3 marca 2013

(Wataha Powietrza.) Od Miko.



Pewnego dnia przemierzając krainy, w poszukiwaniu zaginionego rodzeństwa wyczułam silną moc bardzo podobną do mojej, pognałam w tamtą stronę. Stanęłam na skraju dzielącym dwie krainy i zablokowałam mój umysł, potem znowu ruszyłam. Byłam w jakimś dziwnym przerażającym miejscu, ale postanowiłam się nie zatrzymywać i biegłam dalej. Dotarłam do jakiejś jaskini, weszłam, ale nikogo nie było, postanowiłam wyjść i poczekać na zewnątrz. Widoki były cudowne, ale nie dałam się zwieść czułam, że ktoś mnie obserwuje. Nagle wstałam i się rozejrzałam, zauważyłam jakiegoś ptaka, nie byłam pewna co to jest, bo pierwszy raz coś takiego widziałam. Nagle ptak zerwał się z drzewa, ja jednak postanowiłam, że nie ułatwię mu zadania i się z nim pobawię, bo dawno się z nikim nie bawiłam. Biegłam jak szalona, byłam szczęśliwa, a zarazem czujna. Usłyszałam szelest, odwróciłam lekko głowie i ujrzałam wilka, a ptak zniknął. Skojarzyłam, że to zmiennokształtny, jednak chciałam bawić się dalej, więc biegłam ile sił w łapach. Po kilkudziesięciu kilometrach zwolniłam i stanęłam, wilk wyglądał na wnerwionego, ale ja nic wielkiego nie zrobiłam.
-Kim ty jesteś i czemu uciekałaś – powiedział poirytowany.
- Byś się przedstawił, a nie najpierw oczekujesz, że ja to zrobię. – odpowiedziałam z pogardą.
- Ach tak? To ty weszłaś na teren mojej Watahy, a gdy chciałem pogadać to zaczęłaś uciekać! – powiedział z wymuszonym uśmiechem.
- Dobra, dobra już się nie wnerwiaj. Jestem Miko z Krainy Lazur. Jestem tu ponieważ szukam mojego zaginionego rodzeństwa, a wyczułam je tutaj, no i postanowiła, że to sprawdzę. – odpowiedziałam lekko zasmucona.
- Ile masz tego rodzeństwa? – spytał zaciekawiony.
- Hola, hola! Ja o tobie nic nie wiem poza tym, że to twój teren i umiesz zmieniać się w ptaka! - krzyknęłam
- Jestem Illuminated i zamieniam się w kruka. –odpowiedział spokojnie.
- Dwaj bracia. – odpowiedziałam.
- Wiesz cos o nich?- spytał.
- Nie. – odparłam bez zastanowienia.
Illuminated stał lekko rozczarowany, a ja postanowiłam odblokować mój umysł, bo mu chyba zaufałam. Po odblokowaniu, poczułam coś dziwnego, jak bym znała go od zawsze, ale czemu?
- Znamy się?- wyjechał znienacka.
- Ja… nie… nie…- dukałam.
- Nie dukaj tylko powiedz.- powiedział szorstko.
- Nie wiem! Nigdy Cię na oczy nie widziałam baka! – krzyczałam.
- Hę?- przechylił lekko głowę z prawo.
- O co ci znowu chodzi. – odpowiedziałam spokojnie.
- Baka??- spytał
- Czyli głupek. Pochodzę z kraju, który ma inny język niż twój.- odparłam.
- Tssa.  Skąd znasz nasz język?
-Uczyłam się od małego wszystkich języków, które istnieją.-odparłam.
- Acham. Zastanawiam się nad pewną sprawą, a mianowicie, skoro szukasz swojego rodzeństwa tutaj, to może dołączysz do mojej watahy? – zapytał z uśmiechem.
- Dobrze, ale chyba, już wiem kto jest moim bratem. – odparłam z uśmieszkiem.
- Kto? – zapytał zdziwiony.
- Czuje między nami podobne aury mocy, chyba sam też to poczułeś, więc to pewnie ty.- Odparłam, kryjąc moją radość.
- Heh.- zaśmiał się z głową pochyloną w dół.
Poszliśmy ku jego jaskini i znalazł mi jakiś kąt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz