Siedzieliśmy z moim bratem i gadaliśmy o naszej przeszłości,
wyczułam jednak od niego jakiś szybki impuls, pomyślałam, że pewnie wysłał
wiadomość do kogoś, ale co mnie to obchodzi, przecież on tez ma swoje życie.
- Emm… Mam pytanie.- Nagle wtrąciłam.
-Jakie? – Spytał.
-Wiesz coś o naszych rodzicach??- Zapytałam.
-Nie wiele. Byli założycielami naszego pięknego Immortal
Volves i są naszymi Bogami. – Odrzekł z dumą.
-Wiesz, bo podobno jest taki wilk, który umie patrzeć w
przeszłość i myślałam o tym by go odnaleźć i porozmawiać z nim o naszej
przeszłości.- Mówiłam to z drżącym głosem, ponieważ poczułam dziwną aurę.
- Możemy spróbować. – Uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech i nagle wstałam mówiąc sobie w myślach,
że idę do lasu. Wiem, że to zrozumiał, więc nie czekając na żaden z jego
gestów, wybiegłam z mojego nowego mieszkanka. Była pełnia, skacząc po drzewach
nagle stanęłam na jakimś wygodnym drzewie i spojrzałam w księżyc, był
piękny. Usłyszałam szelest, więc
instynktownie zablokowałam moje myśli i udawałam, że nic nie słyszę. Czułam
aurę pokojową, więc uznałam, że nie ma zagrożenia, jednak nie mogłam stać
spokojnie. Nagle skoczyłam na ziemię i usiadłam (zawsze to robię gdy uznaję, że
nie muszę obawiać się walki). Czułam czyjś oddech za sobą, jednak trwałam w
bezruchu. Po kilku minutach uznałam, że czas skończyć z tym udawaniem „nic nie
wiedzącej’’, odwróciłam się gwałtownie, ze spokojem na pysku i zobaczyłam
czarnego wilka, który ani drgnął na mój odruch.
-Kim jesteś i czemu się tu kręcisz.? – Zapytał z powagą.
-Mam prawo tu przebywać, ale nie wiem kim ty jesteś i czemu
mnie obserwujesz.-Odpowiedziałam równie poważnie.
-Nie próbuj mnie irytować, gadaj kim jesteś.- Mówił szorstko
i wyszczerzył kły.
-Nie musisz pokazywać mi swoich kłów bym znała twój status
głupcze. Nie przedstawiam się bo komuś się tak podoba. Musisz sobie zasłużyć,
by dowiedzieć się kim jestem.- wymówiłam z pogardą.
-Masz czelność mnie obrażać?- Zapytał sycząc.
-Nie wiem kim jesteś, więc nie wiem co mogę, a czego nie.- Odparłam
stanowczo. (wyczułam obecność brata, jednak udawałam, że go nie ma)
-Gdybyś się przedstawiła nie było by problemu.- Syknął.
-Jeśli Pan tej watahy Cię zna to nie będzie problemów z
przedstawianiem się.- Odparłam.
-Sugerujesz, że chodzę sobie tak jak ty bez wiedzy
kogokolwiek?
-Nie chodzę tu bez wiedzy właściciela ziemi, więc mnie nie
obrażaj.- Odrzekłam kryjąc wściekłość (poczułam jak moje futro się zmienia,
więc zaczęłam się natychmiast uspokajać).
Nagle Illuminated stanął między nami w ludzkiej postaci, z
głową schyloną w dół, przeraziłam się bo myślałam, że może być na mnie
wściekły, ale on podniósł głowę z łobuzerskim uśmieszkiem. Ten nieznany mi
wilk, również się zmienił w człowieka, był przystojny, ale miał poważną minę i
chyba rozmawiał z moim bratem. Pomyślałam, że odblokuje myśli bo i tak nie myślę
o zbyt wielu rzeczach, ale jednocześnie, nie pozwoliłam sobie na odblokowanie
wszystkiego.
-Oliver to jest Miko, moja młodsza siostra.- Odparł z dumą
Iluminated, a Oliver spojrzał się na mnie z dziwną ciekawością.
-Czemu mi się nie przedstawiłaś od razu? - Zapytał ze
skwaszonym uśmiechem, a mój brat również spojrzał się na mnie.
-Bo miałam taki kaprys. – Odrzekłam z również kwaśnym
uśmiechem. (jednak w myślach było inaczej, a mianowicie, wnerwił mnie, że
czekał na mnie jak na ofiarę).
- Coś niezbyt miła ta twoja siostrzyczka. – Odparł.
-Nie lubi nieznajomych.- Odparł Illuminated.
Równocześnie zmienili się w wilki, a mój brat powiedział, że
się zbieramy. Gdy biegliśmy do jaskini cały czas myślałam o Oliverze. Ciekawiło
mnie, czy wszyscy tutaj są tak nieznośni, jak on, ale z drugiej strony nie był
taki zły, widać na pierwszy rzut oka, że lubi się drażnić i nie lubi gadać o
sobie. Nagle sobie przypomniałam, ze mam częściowo odblokowany umysł, więc
Illuminated mógł wiedzieć o większości moich myśli. Miałam ochotę zapaść się
pod ziemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz