Kiedy Rapix powiedziała mi o swojej wizji, zaczęły mi się powoli układać elementy całej tej chorej układanki, wraz z przepowiednią. Musiałam przyznać, że pomył tych sił nieczystych był niezwykle przebiegły, a tamte skutki zniszczenia, jedynie przykrywką. Tylko, że przez to nie wiedziałam komu ufać, to ta mgła była naszym problemem i niestety puszczono nas specjalnie.
Podsumowując raz jeszcze, to dosyć dziwne, że nie udało im się nas zatrzymać, skoro byli w stanie wywołać taki wybuch, podejrzane nieprawdaż? A ta mgła? Gdyby była zwykła równie dobrze mogło by jej nie być... Więc ona czemuś służyła. Szach-mat, mają nas jak na talerzu, gdybym nie wpadła na rozwiązanie. Ciekawe tylko kto padł ofiarą... Opętania. Sprawdziłam siebie czy nie ma jeszcze czegoś w środku oprócz mnie i bogini, odetchnęłam z ulgą, wiedząc, że jestem bezpieczna. To kto? Obejrzałam się na grupę idącą za mną... To mógł być ktokolwiek i tu leżał problem.
Spojrzałam uważnie na wszystkich, po czym głośno westchnęłam i podeszłam do Belli i Rapix idących razem. Postanowiłam zaryzykować i je sprawdzić za pomocą mocy bogini, były czyste, więc postanowiłam im powiedzieć o problemie.
Gdy już się dowiedziały, sprawdziłyśmy resztę, moja teoria miała miejsce w życiu. Wiedzieliśmy kto był już opętany... Opętany to...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz