Rapix powitała mnie bardzo przyjaźnie.
Bardzo dobrze się nam
gadało.
Szczególnie Rapix była taka wygadana,chyba przez dłuższy czas z
nikim nie rozmawiała.
Natomiast ja byłem nieśmiały.
Mówiłem
tylko: yhy,tak,nie.
Aż w końcu coś we mnie drgnęło i zacząłem gadać jak
najęty. Gadaliśmy chyba do północy, aż w końcu mrużyły mi się oczy i
zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz