Kiedy wstałam rano, obok mnie leżała kartka. - Ciekawe co to?- pomyślałam i wzięłam do ręki kartkę. Był na niej krótki list do mnie. Oto jak brzmiał:
Witaj Bello!
Cześć,chcesz się ze mną spotkać?Widzimy się przy uschniętym drzewie.
Mam nadzieje ,że przyjdziesz. Do zobaczenia o 20.00.
Papatki!
Vaiper
Byłam szczerze zaskoczona tym listem. Przez cały dzień o tym myślałam nie wiedząc co mam zrobić. Zdecydowałam, że pójdę na to spotkanie. Bardzo się denerwowałam, jak już wspominałam nie byłam najlepsza w komunikacji z innymi.
Kiedy weszłam na polanę zamarłam na chwilę. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie, ale to było miłe zaskoczenie. Nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa. Udało mi się wyszeptać:
- ooooh jak pięknie.
- Tak, wiem- odpowiedział mi
- To wszystko dla mnie?- zapytałam zdziwiona
- Oczywiście- odpowiedział i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i usiadłam obok niego. Zaczęliśmy rozmawiać, czas mijał bardzo szybko. Nawet nie zauważyłam kiedy wybiła godzina 23:00.
- Słuchaj, nie powinniśmy już iść?- zapytałam
- Dobra, jak chcesz- zgodził się ze mną
Wracając do jaskini poszliśmy się wykąpać do jeziora, także ostatecznie do watahy wróciłam dopiero o północy.
Rano wstałam bardzo wcześnie. Vaiper jeszcze spał, a ja postanowiłam wyruszyć na polowanie. Wychodząc z jaskini usłyszałam za sobą jego głos:
- Wychodzisz gdzieś?
- Tak. Chciałam zapolować. Obudziłam Cię? Przepraszam.- powiedziałam ze skruchą
- Nie obudziłaś mnie. Mogę pójść z tobą- zapytał
- Jeśli chcesz, ale będziesz musiał wrócić potem sam ja jeszcze muszę coś załatwić.
- Okej.
- To chodźmy- powiedziałam i ruszyłam w stronę lasu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz