Budząc
się trafiłam idealnie na śniadanie. Było całkiem smaczne, chociaż jedna
malutka sarenka to dla zgrai wilków ciut przymało. Chyba my najlepiej
wiemy, co to znaczy mieć wilczy apetyt. Przywódcy zwołali naradę.
Oczywiście Margo słodko sobie spała koło mnie. I znowu muszę się
wszystkim zajmować.
- Marg, wstawaj. - szepnęłam szturchając waderę. -Cco.. co? Gdzie ja jestem? - Wstawaj idź coś zjedz, tylko szybko, bo jest narada. - Co? Aaa... ok, dobra... Widać była zbyt zaspana, żeby coś zrozumieć. Sennym i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę resztek sarny. Same kości. Ale cóż, kto rano wstaje, temu pan Bóg daje, a kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi. Znowu znaleźli karteczkę od pierwszej drużyny, tym razem skierowaną do nas. - ,,Spotkamy się jutro o 10.30 na porządnej bitwie w miejscu, gdzie stykają się nasze trzy tereny, nudno ostatnio jest, a wtedy bitwa będzie trwała i będzie zabawnie (i mokro^.^ ) Postaramy się zaprosić całą trójkę drużyn, jedyne co zrobimy to zbudujemy mini jednostki dla tych co udziału w tej bitwie nie biorą, tylko leczą, a także miejsca dla jeńców. Drużyna nr 3 (pewna wadera, którą jej przywódczyni ukatrupi ^.^ )" - przeczytała na głos Rapix. Jeśli nie utrupi jej ta 'przywódczyni', to chyba ja to zrobię. Mam dość karteczek i tchórzy, którzy je zostawiają, zamiast pojawić się osobiście. Tak, czy siak przegrupowaliśmy, ustaliliśmy strategie odwrotu, jakby to był podstęp i ruszyliśmy do miejsca spotkania. Grr.. drugi koniec naszych terenów. Nie chce mi się tak daleko iść. Ruszyliśmy gęsiego, ja szłam na końcu zamykając zastęp. Nudno się tak idzie. I ciężko. Przywołałam Arastusa, wskoczyłam na jego grzbiet i stępowałam za innymi. Bez przesady, nie będę ich wyprzedzać, i tak mi lepiej, bo jadę wierzchem. Po żmudnej wędrówce dotarliśmy do granic. Ledwo doszliśmy, a już odezwała sie Atena: -Zasady są więc znane , macie godzinę na budowę mini twierdz i ... -nie skończyła ponieważ przerwała jej Nemezis. -Dobra, dobra wszyscy wszystko wiedzą , do dzieła. Rapix szybko zbudowała bardzo okaleczoną replikę naszej twierdzy i weszliśmy do środka ustalić strategię. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz